Analizy dotyczące inwestycji w instalacje produkcji tzw. błękitnego węgla, czyli paliwa węglowego o obniżonej emisyjności, finalizuje Polska Grupa Górnicza – poinformował we wtorek prezes spółki Tomasz Rogala. Instalacje takie mogłyby się znaleźć przy aktywnych kopalniach – wskazał.
We wtorkowej rozmowie w Radiu Piekary Rogala przypomniał, że wykonanie dokumentacji projektu dwóch instalacji wytwarzania węgla niskoemisyjnego dla gospodarstw domowych znalazło się w podpisanej 28 maja ub. roku umowie społecznej dotyczącej transformacji górnictwa węgla kamiennego.
Umowa ta określa zasady i tempo wygaszania polskich kopalń węgla kamiennego (energetycznego) w perspektywie 2049 r. Dokument zawiera m.in. gwarancje zatrudnienia oraz osłon socjalnych dla górników, przewiduje budżetowe dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych oraz ujmuje mechanizmy wspierające transformację Śląska.
„To znalazło się w umowie ze względu na czas, w którym ona powstawała: przy braku możliwości finansowania tego typu inwestycji na rynkach finansowych – stąd wola strony społecznej, aby ta inwestycja się tam znalazła” – wskazał prezes Rogala.
„PGG kończy feasibility study, czyli przygotowanie, gdzie taka inwestycja mogłaby być zrealizowana. Gdy pokażemy te dokumenty stronie społecznej, to wrócimy do tego, aby publikować to i przekazywać do wiadomości publicznej” – zasygnalizował.
„Możliwe są dwie lokalizacje na Śląsku. Założenie było takie, aby wykorzystać tereny kopalniane – takie, gdzie można to połączyć ze źródłem ciepłowniczym, aby wykorzystać energię cieplną, której dużo w tym procesie występuje, no i kwestia dostępności węgla, aby skrócić ciągi logistyczne” – dodał prezes PGG.
Dopytywany o szczegóły lokalizacji zaprzeczył, aby mogły to być nieczynne już dziś kopalnie. Pytany o produkcję zakładaną na 0,5 mln ton rocznie zaznaczył, że to wystarczy, aby przy odpowiednim zmieszaniu z innymi, z natury niskoemisyjnymi czy o dobrej jakości węglami produkowanymi przez PGG, „dostarczyć dużo lepszy produkt na rynek”.
Odpowiadając na pytanie o docelową produkcję, Rogala przywołał kwestię zrewidowania przed miesiącem sprawy bezpieczeństwa energetycznego wobec agresji Rosji na Ukrainę. Zastrzegł, że potrzebna jest średnio- i długoterminowa prognoza zapotrzebowania na produkt.
„Możemy mówić, że węgiel wrócił jako paliwo przejściowe (w transformacji klimatyczno-energetycznej)” – wskazał. Zastrzegł jednak, że nadal tego typu inwestycje mogą być – wobec unijnej polityki klimatyczno-energetycznej – realizowane praktycznie wyłącznie ze środków własnych.
Podkreślił, że umowa społeczna była podpisywana właśnie w takich warunkach i dlatego dotyczyła dwóch-trzech instalacji finansowanych środkami własnymi. „Dzisiaj mówimy o pewnej rewizji tego stanu” – stwierdził Rogala. Koszt takiej instalacji prezes oszacował na 150-200 mln zł. Proces inwestycyjny zajmuje w tym wypadku co najmniej trzy lata.(PAP)
autor: Mateusz Babak