
Powoli zbliża się długo wyczekiwany sezon na truskawki. Już teraz można je znaleźć na niektórych targowiskach, choć większość z nich pochodzi z importu. Niestety, nie wszyscy sprzedawcy rzetelnie informują o ich pochodzeniu, co udowodniła niedawna kontrola na giełdzie w Broniszach. To właśnie tam wykryto nieuczciwe praktyki, nazwane już „truskawkowym procederem”. Głos w tej sprawie zabrał także jeden z polskich producentów, apelując do konsumentów o ostrożność.
Truskawki to nie tylko smak lata, ale też prawdziwa bomba witaminowa! Są piękne, pyszne, zdrowe i pełne korzyści dla organizmu. Zawierają witaminy A, C, E oraz te z grupy B, a także cenny błonnik rozpuszczalny, który wspomaga uczucie sytości i wspiera układ trawienny.
Ale to nie wszystko – te niepozorne owoce wzmacniają odporność, pomagają zwalczać stany zapalne, poprawiają wygląd skóry, działają korzystnie na mięśnie, stawy i kości, a nawet potrafią poprawić nastrój!
Truskawki świetnie sprawdzają się jako samodzielna przekąska, ale równie dobrze smakują w cieście czy deserze. W sklepach i na bazarach pojawiły się już pierwsze owoce – najczęściej jednak sprowadzane z zagranicy.
Kontrole truskawek – co wykryto?
Na warszawskich targowiskach i giełdach, m.in. w Broniszach, trwa obecnie wzmożona kontrola sprzedawanych truskawek. Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) wykryła przypadki braku prawidłowego oznakowania owoców – niektóre z nich były sprzedawane jako polskie, mimo że pochodziły z importu.
Brak takiej informacji może wprowadzać konsumentów w błąd co do pochodzenia, jakości i świeżości produktu. IJHARS przypomina, że obowiązkiem sprzedawców jest pełna transparentność – zarówno w trosce o kupujących, jak i uczciwych producentów.
“Truskawkowy proceder” – jak nie dać się oszukać?
Według portalu sadyogrody.pl, na bazarach dochodzi do niepokojących incydentów. Sprzedawcy podsypują importowane truskawki i sprzedają je jako polskie, często pod fikcyjnymi nazwami gospodarstw lub podszywając się pod znanych producentów.
Mateusz Maruszewski, właściciel marki Farma Mój Owoc, przestrzega przed takimi oszustwami. Jak mówi:
„Truskawki z importu może i wyglądają ładnie, ale smakują zupełnie inaczej. Już 15 kwietnia zaczęto je podsypywać i sprzedawać jako krajowe. Uważajcie na fikcyjne gospodarstwa i podrobione nazwy!”
Na co zwrócić uwagę kupując truskawki?
- Pytaj o pochodzenie owoców.
- Szukaj oznaczeń – kraj produkcji powinien być wyraźnie widoczny.
- Uważaj na zbyt wcześnie dostępne truskawki – nasze krajowe dojrzewają później.
- Kupuj od sprawdzonych, lokalnych producentów.
Cierpliwości – polskie truskawki już niedługo!
Na razie trudno znaleźć prawdziwe, krajowe truskawki. Większość dostępnych owoców pochodzi z importu. Warto więc uzbroić się w cierpliwość i poczekać na nasze, pyszne, pachnące i soczyste truskawki prosto z polskich pól. Bo smakują najlepiej!
smakosze.pl