
W 2025 roku pożary nieużytków zdarzają się cztery razy częściej niż w poprzednim roku, co powoduje ogromne obciążenie dla strażaków. Coraz częściej muszą oni gasić płonące trawy, szczególnie w miastach, i apelują o ostrożność: – Panuje susza, ogień rozprzestrzenia się bardzo szybko!
Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej alarmuje o drastycznym wzroście liczby pożarów traw w 2025 roku. Od początku roku w całym kraju odnotowano już 7478 pożarów traw, co stanowi czterokrotny wzrost w porównaniu z 2024 rokiem, kiedy takich pożarów było 1729. W tym roku wskutek wypalania traw zginęła już jedna osoba, a 12 innych zostało rannych.
Choć województwo kujawsko-pomorskie nie jest jednym z najbardziej dotkniętych (najwięcej pożarów odnotowano na Mazowszu – 1066), również w kujawsko-pomorskim liczba pożarów wzrosła czterokrotnie.
– Do 10 marca w Kujawsko-Pomorskiem strażacy interweniowali 167 razy, płonęło ponad 17 hektarów traw, z czego największa liczba pożarów miała miejsce w ostatnich dniach. W 2024 roku do 10 marca odnotowano jedynie 44 pożary traw, a spaliło się tylko 3 hektary – informuje st. bryg. Małgorzata Jarocka-Krzemkowska, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu.
W ubiegłym roku w Kujawsko-Pomorskiem miało miejsce prawie 800 pożarów traw, głównie w kwietniu.
– Wówczas spłonęło ponad 143 hektary nieużytków, łąk i traw, w tym także pasów przydrożnych, nasypów kolejowych, parków i skwerów miejskich. Warto zauważyć, że coraz częściej pożary występują w miastach.
Na wsi wypalanie traw często wykonują rolnicy, którzy robią to zazwyczaj po zmierzchu, a tuż po podłożeniu ognia informują straż pożarną. Dzięki temu oszczędzają na koszeniu.
– Wypalanie roślinności z gruntów rolnych, obszarów kolejowych czy pasów przydrożnych wiąże się z karą aresztu, ograniczenia wolności lub grzywną do 30 000 zł – przypomina Kinga Roszyk, główny specjalista w kujawsko-pomorskim oddziale Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. – Jeśli pożar zagraża zdrowiu lub życiu wielu osób lub powoduje zniszczenie mienia o dużej wartości, sprawca może trafić do więzienia na nawet 10 lat.
Ponadto, rolnik, któremu udowodni się wypalanie traw, może stracić część lub całość dopłat unijnych.
– Od 2015 roku ARiMR nałożyła sankcje finansowe na 156 rolników, a 18 gospodarzy całkowicie straciło dofinansowanie – informuje Kinga Roszyk.
Niektórzy podpalacze wierzą, że wypalanie traw poprawia jakość gleby, ale jak zaznacza ARiMR, takie działanie wyrządza ogromne szkody dla ekosystemów.
– Wypalanie zakłóca naturalne procesy rozkładu roślin, co prowadzi do utraty żyzności gleby. Giną m.in. dżdżownice i mrówki, które pełnią ważną rolę w poprawie struktury gleby. Znika również wiele pożytecznych organizmów, takich jak biedronki, które pomagają w walce ze szkodnikami – tłumaczy Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
Pożary traw stanowią także zagrożenie dla mienia. – Ogień może wymknąć się spod kontroli, a przy sprzyjającym wietrze rozprzestrzenia się nawet do 20 km na godzinę. To nie tylko zniszczenie przyrody, ale i ryzyko dla budynków, pojazdów czy lasów. W skrajnych przypadkach może dochodzić do ofiar śmiertelnych – przestrzega Jarocka-Krzemkowska.
gazetapomorska.pl