
Policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o spowodowanie tragicznego wypadku drogowego, do którego doszło w zeszłym tygodniu na terenie powiatu biłgorajskiego. Kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy rannej pasażerce. Kobieta mimo wysiłków lekarzy zmarła w szpitalu.
Do wypadku doszło w środę, 11 czerwca, wieczorem, między miejscowościami Wola Kątecka a Żelebsko. Z wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że kierujący hondą na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z jezdni i uderzył w drzewo. Po zdarzeniu porzucił pojazd i uciekł, zostawiając ciężko ranną kobietę.
Na miejscu zdarzenia policjanci znaleźli 27-letnią pasażerkę z poważnymi obrażeniami. Kobieta została natychmiast przewieziona do szpitala, ale mimo udzielonej pomocy zmarła po kilku dniach.
Śledczy z Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju ustalili, że za kierownicą auta siedział 35-letni mieszkaniec gminy Frampol. – Jak się okazało, po wypadku mężczyzna przez kilka dni ukrywał się w lesie, a później schronił się w domu znajomego, gdzie został zatrzymany – przekazała asp. Joanna Klimek z biłgorajskiej policji.
Zatrzymany trafił do aresztu. Mundurowi ustalili, że mężczyzna miał orzeczony dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. W przeszłości był również karany m.in. za przestępstwa narkotykowe, kradzieże oraz prowadzenie auta pod wpływem środków odurzających.
Ponieważ działał w warunkach recydywy, grożą mu surowsze konsekwencje. Na wniosek prokuratury i policji sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego. Mężczyźnie może grozić nawet 20 lat pozbawienia wolności.
dziennikwschodni.pl