reklama dvorska

W Lipsku na Podlasiu w styczniu powstają wielkanocne pisanki

Foto: pixabay

Pisanki z Lipska wyjeżdżają m.in. do Czech, Szwajcarii, Niemiec i Australii, dlatego twórczynie ludowe, aby zdążyć do świąt wielkanocnych zaczynają je wykonywać już w styczniu. Każda z kobiet jest w stanie przygotować ok. tysiąca pisanek.

Dyrektor Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej dr Artur Gaweł w publikacji “Rok obrzędowy na Podlasiu” podkreśla, że sztuka malowania jajek osiągnęła szczególnie wysoki poziom w Lipsku nad Biebrzą, przez co miejscowość stała się “ośrodkiem pisankarstwa znanym obecnie w całym kraju”.

Dodaje, że pisanki w Lipsku zdobione są techniką batiku szpilkowego, znaną na Podlasiu od I połowy XIX w.

Do zrobienia tzw. pisanki lipskiej potrzebna jest wydmuszka, a także szpilka wbita w specjalny kijek, którą następnie zanurza się w rozgrzanym wosku pszczelim i w ten sposób nanosi wzór na jajko. Rysuje się kreski przypominające przecinki albo rozciągnięte łezki. Wzory pisze się symetrycznie; to najczęściej gwiazdki, kwiatki i palemki. Dawniej pisanki kolorowano naturalnymi barwnikami, współcześnie używa się środków syntetycznych do barwienia wełny.

Siedemdziesięcioletnia twórczyni ludowa z Lipska, wiceprezes Zarządu Suwalskiego Oddziału Stowarzyszenia Twórców Ludowych Ewa Skowysz-Mucha, pisankarstwem zajmuje się od dzieciństwa. Tej sztuki nauczyła ją mama.

Jak mówi PAP, ozdabia wydmuszki jajek: kurzych, gęsich, strusich, a także niewielkie jajka kurek rajskich. Wydmuszki na pisanki twórczynie zbierają przez cały rok.

“W wylęgarniach drobiu, po pierwszym naświetleniu; jak tam wiedzą, że te jajka są niezasiedziałe i nie ma w nich zarodka, to ferma takie jajka odrzuca, a nam się one przydają” – wyjaśnia Skowysz-Mucha.

“Jajko trzeba wydmuchać, później wprowadzić strzykawką lekarską wodę z płynem do środka, umyć w środku, na zewnątrz, trzeba wysuszyć i znowu umyć” – opisuje.

Kobieta podkreśla, że zamówienia na pisanki już napływają. “Wykonuję do Szwajcarii spore zamówienie, do Niemiec, do krajów skandynawskich, do Anglii wyjeżdżają, a jeśli chodzi o kraj, to mamy takie stałe punkty, jak Muzeum Etnograficzne w Warszawie, targi i jarmarki m.in. w Białymstoku, w Lublinie” – mówi twórczyni.

“Szwajcarzy kupują większość pisanek jaj kurzych, teraz część zamawiają gęsich, ale w tym roku też kilka strusich kupili, natomiast strusie idą najlepiej w Polsce. Polacy, którzy pracują w Niemczech, czy w Anglii też zamawiają już sporo jako prezent dla swoich +bosów+, powiedzmy” – wyjaśnia Skowysz-Mucha.

Pisankarki z Lipska mówią, że zrobienie jednej pisanki na jajku kurzym zajmuje godzinę. Na pomalowanie jaja strusiego trzeba przeznaczyć nawet dwa dni.

“Jak styczeń się zaczyna, to ja wiem, że już odbiorcy się będą odzywać i trzeba będzie wysyłać, do Czech już kilka dni temu pojechały” – opowiada z kolei 78-letnia twórczyni ludowa z Lipska Genowefa Sztukowska, która zdobieniem jaj zajmuje się od 1969 r. i rocznie nadal potrafi wykonać ok. tysiąca pisanek na jajkach kurzych.

“Ja cały rok po trochu piszę, mam już 600 małych kurzych napisanych, mam pewnie z 200 gęsich i mam 8 strusich” – dodaje.

W Lipsku jest ok. 20 twórczyń ludowych, które podkreślają, że pomimo całorocznej produkcji, zdobienie jajek ich nie nudzi. Kobiety prowadzą warsztaty i uczą tej sztuki kolejne pokolenia.

Pisanka lipska od 2012 znajduje się na Liście Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W Lipsku od 2007 roku działa Muzeum Lipskiej Pisanki i Tradycji przy Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w tym mieście. Tamtejsza kolekcja liczy blisko pół tysiąca pisanek. Głównym celem powstania placówki, jak można przeczytać na jej stronie internetowej, jest “zachowanie dla przyszłych pokoleń bogatej tradycji regionu związanej z pisanką”.(PAP)

autor: Małgorzata Półtorak

Maluch na szczycie nowej wieży w Wiśle. Turyści przecierają oczy, a Skolnity szykuje otwarcie atrakcji

Tragiczny finał porannej jazdy w Radlinie: kierowca zmarł po zasłabnięciu i uderzeniu w instalację fotowoltaiczną

Politechnika Śląska ponownie w światowej czołówce. Uczelnia wśród pięciu najlepszych w kraju według rankingu szanghajskiego

Gliwice: poranne utrudnienia na A4. Drewniane bale rozsypały się na trasie do Krakowa

W częstochowskim ZF narasta napięcie, firma zapowiada zwolnienia

Nowe ekologiczne żłobko-przedszkole w Gliwicach coraz bliżej ukończenia

Niedźwiedzica nielegalnie przetrzymywana pod Częstochową

Centrum ogrodnicze w Żorach na sprzedaż. Potężna hala za 10 milionów złotych!

Tragedia na torach w Rudzie Śląskiej. Nie żyje 51-letni mężczyzna

Rybnik żegna się z węglem

Pościg zakończony zatrzymaniem. Uciekali z Czech skradzionym autem, dopadła ich policja na Śląsku

„Listopadówka” pod znakiem słońca i krótkich wypadów. Coraz więcej Polaków wybiera szybkie podróże

1 zł za nocleg w karkonoskim schronisku

Gubałówka bije rekordy popularności. Chętniej wybierana niż Kasprowy Wierch

Zabrze: kompletnie pijany kierowca z dzieckiem w aucie wjechał na tory. Lokomotywa zmiażdżyła samochód. To cud, że żyją

Silny wstrząs górniczy na Śląsku. Mieszkańcy poczuli, jak trzęsą się domy. 42 górników wyprowadzono na powierzchnię

Na Śląsku powstanie nowy ogromny park rozrywki. Rocznie może odwiedzać go nawet 600 tys. osób, także z Czech

Inwestycja drogowa w Częstochowie nabiera tempa

Tragiczny wypadek w Stanowicach. Zginął 41-letni motocyklista

„Garden of Lights” znów w Śląskim Ogrodzie Botanicznym