
Coraz częściej pracownicy sięgają po nieprawdziwe zwolnienia lekarskie, gdy potrzebują odpoczynku, mają problemy rodzinne lub napięte relacje w pracy. Z badania przeprowadzonego przez serwis LiveCareer.pl wynika, że niemal co trzeci Polak przyznał się do korzystania z „lewego” L4 przynajmniej raz w życiu. – To dla wielu osób metoda na odciążenie siebie od stresu i obowiązków – komentuje autorka badania, Żaneta Spadło.
Według ankiety, w której udział wzięło 1173 osoby, 32 proc. badanych deklaruje, że zdarzyło im się fałszywe zwolnienie lekarskie. W większości przypadków chodziło o krótkie absencje – 68 proc. trwało nie dłużej niż tydzień. Częściej stosują je mężczyźni (40 proc.) oraz osoby poniżej 25. roku życia (również 40 proc.).
Główne powody korzystania z nieprawdziwych L4 to potrzeba odpoczynku (35 proc.), trudności rodzinne (14 proc.), napięte stosunki z przełożonym (14 proc.) oraz lęk lub stres związany z obowiązkami w pracy (10 proc.). – Wygląda na to, że w wielu przypadkach jest to forma „mini urlopu” lub sposób na uniknięcie presji zawodowej. Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych narodów w Europie, co potwierdzają m.in. dane OECD – wyjaśnia Spadło.
Ekspertka zauważa, że w wielu firmach można ograniczyć chęć sięgania po lewy L4, tworząc bardziej przyjazne warunki pracy – na przykład pozwalając pracownikom na elastyczny czas wyjścia, przychylnie rozpatrując wnioski urlopowe i budując atmosferę wsparcia w zespole.
Konsekwencje rzadko dotykają „chorujących”
Jedynie 15 proc. osób, które korzystały z nieprawdziwych zwolnień, spotkało się z jakąkolwiek reakcją pracodawcy. W przypadku mężczyzn najczęściej były to: zwolnienie dyscyplinarne (27 proc.), konieczność zwrotu zasiłku (25 proc.), wypowiedzenie umowy w innym trybie (23 proc.) lub pogorszenie relacji w pracy (19 proc.). Kobiety najczęściej doświadczyły: wypowiedzenia umowy (47 proc.), zwolnienia dyscyplinarnego (42 proc.), nagany od przełożonego (41 proc.) lub obniżenia wynagrodzenia (28 proc.).
Większość „lewych” L4 (75 proc.) wystawili lekarze po osobistej wizycie w przychodni, a tylko 25 proc. – podczas teleporady.
Jednocześnie 64 proc. badanych negatywnie ocenia praktyki związane z fałszywymi zwolnieniami. Kobiety przyłapane na takim L4 najczęściej odczuwałyby wstyd (59 proc.) lub strach (18 proc.), mężczyźni – wstyd (40 proc.) lub obojętność (21 proc.).
– Choć wyniki mogą wydawać się niepokojące, większość Polaków nie planuje korzystania z lewych zwolnień w przyszłości. Wiedzą, że grożą za to konsekwencje prawne i moralne. Wstyd lub obawa przed karą pozostają silnym czynnikiem skłaniającym do uczciwego postępowania – podsumowuje Małgorzata Sury z LiveCareer.pl.
gloswielkopolski.pl


