Foto: PAP © 2018 / Grzegorz Jakubowski
Choć zaglądanie w paszczę dzikiego niedźwiedzia syberyjskiego nie daje większych szans na przeżycie, naukowcy z Uniwersytetu Rutgersa w stanie New Jersey właśnie w ślinie tego drapieżnika postanowili poszukać antybiotyków – informuje pismo “Proceedings of National Academy of Sciences”.
Dzięki zastosowaniu nowoczesnej technologii mikrohydrodynamicznej naukowcom udało się szybko pobrać próbki śliny zawierające niezbędne do eksperymentów mikroby i zamknąć pojedyncze szczepy w mikrokroplach.
Naukowcy wybrali dzikiego niedźwiedzia brunatnego żyjącego na wolności z dala od cywilizacji. Po pobraniu próbek zwierzę zostało wypuszczone z powrotem na wolność.
Okazało się m.in., że w jednej z kropel znajdowały się pożyteczne mikroby zabijające gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus). Szczepy gronkowca złocistego opornego na metycylinę (MRSA) mogą powodować zapalenie płuc i sepsę.
“Mikrobiom dzikich zwierząt, który chroni je przed agresywnymi szczepami bakterii, to wciąż niezbadany obszar w poszukiwaniach antybiotyków. Różnorodność bakterii zamieszkujących układ pokarmowy zwierząt przebywających na wolności, bez styczności z bakteriami typowymi dla cywilizacji, jest znacznie większa niż tych, które znajdują się w zoo” – mówi współautor badań dr Konstantin Severinov.
“Umieszczanie pojedynczych szczepów bakterii w kroplach pozwala nam monitorować reakcję mikrobów na różne zagrożenia, takie jak antybiotyki, oraz uniknąć przeprowadzania tego typu obserwacji w skomplikowanej strukturze, jaką jest mikrobiom. To bardzo pożyteczne narzędzie umożliwiające przetestowanie odpowiedzi mikrobiomu na zastosowanie różnych leków oraz działanie innych czynników zewnętrznych”- dodaje dr Severinov. Źródło: (PAP)