Plaga kradzieży i oszustw na cmentarzach

Fot. Depositphotos
Zdjęcie ilustracyjne.

Na toruńskich cmentarzach przy ul. Wybickiego i Gałczyńskiego coraz częściej dochodzi do kradzieży i oszustw. Pracownicy parafii nie ukrywają oburzenia – według nich zarówno liczba przestępstw, jak i brak poszanowania miejsca pamięci, stale rośnie.

Obie nekropolie należą do Parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i są zarządzane przez firmę Sotor. Niestety, w ostatnim czasie pojawiło się tam wiele niepokojących sytuacji, co skłoniło parafię do umieszczenia ostrzeżeń na tablicach informacyjnych.

Jedna z mieszkanek Torunia, pani Marta, opowiada, że 6 maja ustawiła na grobie swoich bliskich nowe znicze. Kiedy wróciła tydzień później, już ich nie było. Inni odwiedzający cmentarz podchodzą do tego z rezygnacją – jak mówią, kradzieże stały się tak powszechne, że wielu z nich przestało przynosić dekoracje na groby.

– Złodzieje regularnie wynoszą znicze, kwiaty i inne ozdoby. To zjawisko, które słyszymy od wielu osób – potwierdza pan Patryk z biura parafialnego. – Niestety, większość ludzi nie zgłasza tych przypadków policji, bo zdają sobie sprawę, że takie straty są zbyt małe, by zostały potraktowane priorytetowo.

Jeszcze większe straty mogą jednak spotkać osoby, które padną ofiarą oszustów podających się za pracowników firm cmentarnych. Na cmentarzach pojawiły się już plakaty ostrzegające przed takim procederem.

– Przestępcy często oferują usługi, jak np. czyszczenie lub pielęgnacja grobu, pobierają opłatę, a potem znikają bez śladu – tłumaczy ksiądz z parafii WNMP. – Zdarza się, że naciągane są nie tylko osoby starsze, ale również ci, którzy mieszkają poza Toruniem i chcą zadbać o grób na odległość.

Pan Patryk przytacza przykład starszej kobiety, którą oszukano podając się za grabarzy. Mężczyźni pobrali 100 zł zaliczki za naprawę grobu i więcej się nie pojawili.

Nie ma jednej skutecznej metody, by uniknąć takich oszustw. Pracownicy cmentarza zalecają korzystanie z usług firm zaufanych, takich jak administratorzy cmentarzy – np. firma Sotor. Ich pracownicy noszą firmowe ubrania i posiadają identyfikatory, co ułatwia ich rozpoznanie.

Jednak również mniejsze firmy lub indywidualni wykonawcy często działają uczciwie. – Jeśli ktoś nie zna lokalnych wykonawców, warto zapytać znajomych lub sprawdzić opinie w internecie – dodaje pan Patryk.

Warto więc zachować ostrożność, niezależnie od tego, czy odwiedzamy grób osobiście, czy zlecamy jego pielęgnację zdalnie.

nowosci.com.pl

Były wokalista Papa Dance w domu opieki. „Zostałem sam”

Koniec epoki. Su-22 żegnają się z polskim niebem

Rosyjski wrak opuszcza Gdynię – po ośmiu latach postoju

Ewakuacja Polaków z Izraela. Drugi samolot wylądował w Warszawie

Oscypki nad morzem? Tak kończą się zakłady wyborcze

Polacy ewakuowani z Iranu. Pierwsza grupa już w Warszawie

Magda Linette lepsza od nastoletniej Brytyjki. Sprawa załatwiona w dwóch setach

Arabowie szturmują Kraków. Flynas dodaje kolejne loty

Zakopane: Bankomaty na Gubałówce wysadzone w środku nocy. Trwa policyjne śledztwo

Rzeszów: 14-latka nie żyje po pożarze bloku. Tragedia na czwartym piętrze

Przez głupi żart nie poleciała na wakacje

Uniwersytet Mikołaja Kopernika stawia na bardziej cyfrowe kierunki

Śmiertelny wypadek na hulajnodze elektrycznej. 13-latek nie miał kasku

Poszukiwania statystów i epizodystów do nowego filmu Pawła Pawlikowskiego

Duża akcja wandali-grafficiarzy na dworcu kolejowym

Dolina Strążyska zalana po intensywnych opadach deszczu

Szczury grasują w Szczecinie

We Wrocławiu powstanie nowe centrum handlowe

Lubelscy studenci stworzyli interaktywną mapę dostępności Starego Miasta

Remont dłuższy niż budowa – chodzi o Most Tczewski

Z dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdów spowodował śmiertelny wypadek

Katowiccy lekarze pomogli chłopcu, który miał w policzku fragmenty drewna

Iryna K. zatrzymana przez CBA. Chodzi o wystawianie fałszywych dokumentów

Groźny intruz – bożodrzew gruczołowaty

Intensywny weekend ratowników TOPR

Zniszczył elewację komisariatu, zostawił nawet swój PESEL

Robert Kubica wygrał 24h Le Mans!

Samochód w Wiśle, a właściciel auta w domu – pijany

Ciało 42-latka znalezione w lesie