
Zdjęcie ilustracyjne.
We wtorek rolnicy ponownie wyjechali na ulice Szczecina. Domagają się rozmów z ministrem rolnictwa i zapowiadają kolejne protesty.
Od trzech tygodni protestujący rolnicy prowadzą akcję w Szczecinie, domagając się konkretnych działań ze strony rządu. We wtorek znów pojawili się na ulicach miasta z traktorami. Jak mówią, oczekują spotkania z ministrem rolnictwa, ale wciąż nie otrzymali odpowiedzi od kluczowych decydentów.
– Od tygodni domagamy się reakcji. Przekazaliśmy nasze postulaty wojewodzie zachodniopomorskiemu, jednak politycy milczą – powiedział “Kurierowi” Edward Kosmal, jeden z liderów protestu. – Jedynie poseł PSL Jarosław Rzepa zdecydował się z nami spotkać. Poparł nasz postulat, by na pola wysłać komisje gminne, i mówił o możliwym zwołaniu sejmowej komisji rolnictwa.
Na środę zaplanowano protest w Koszalinie, a na przyszły piątek – kolejny w Szczecinie. Organizatorzy przewidują, że tym razem frekwencja będzie jeszcze większa.
Rolnicy protestują przeciwko zapisom umowy Mercosur, unijnej strategii Zielony Ład oraz niekontrolowanemu importowi żywności z Ukrainy. Podkreślają, że działają nie tylko we własnym interesie, ale też dla dobra konsumentów. Zgłaszają również problemy z rządową aplikacją suszową, którą uważają za nieskuteczną – dlatego postulują, by oceny strat dokonywały komisje terenowe.
Protest rozpoczął się 15 maja, kiedy rolnicy przyjechali pod Zachodniopomorski Urząd Wojewódzki. Wówczas spotkał się z nimi wicewojewoda Bartosz Brożyński i odebrał ich postulaty. Kilka ciągników pozostaje zaparkowanych przed budynkiem urzędu do dziś.
24kurier.pl


