Wystawę “Golgota Wschodu” opowiadającą o wywózkach Polaków na Syberię i ich losie na “nieludzkiej ziemi” otwarto we Wrocławiu przy kościele Redemptorystów. Dotąd była tam izba pamięci, ale dzięki współpracy z Centrum Historii Zajezdnia, wystawie nadano nową formę.
Wystawa została zorganizowana dzięki współpracy Centrum Historii Zajezdnia w ramach projektu “Wrocław i Falstad nie zapomną! Polskie i norweskie spojrzenie na totalitaryzmy”.
“Informacje, które docierają do nas codziennie z Ukrainy pokazują, że pamięć o totalitaryzmach jest ciągle zbyt słaba. Pamięć o tragicznej przeszłości i ofierze setek tysięcy naszych rodaków może być skuteczną przestrogą. Dlatego tak ważna jest troska o miejsca pamięci i środowiska, które tę pamięć kultywują. Takim miejscem we Wrocławiu jest wystawa +Golgota Wschodu+ przy w kościele Redemptorystów” – powiedział rzecznik CH Zajezdnia Juliusz Woźny.
Wyjaśnił, że wystawa zbudowana jest ze zgromadzonych i pieczołowicie przechowywanych pamiątek a także wspomnień i relacji Sybiraków. Będzie ją można zwiedzać za darmo od 23 stycznia do 30 września.
Apogeum wywózek na Sybir nastąpiło w latach 1940-41. Istnieją ogromne rozbieżności w kwestii liczby wywiezionych w głąb Związku Radzieckiego. Część badaczy szacowała tę liczbę na 800 tys. nawet do miliona osób, inni na 300-350 tys.
“Związek Sybiraków został reaktywowany w roku 1988. Najpierw jednak doszło do spotkania Sybiraków, zorganizowanego przez odważną dziennikarkę Urszulę Lubecką w gmachu Radia Wrocław. Organizatorzy spodziewali się kilkudziesięciu gości – stawiło się ich ponad pół tysiąca. Niestety, władze polityczne nie udzieliły niemal żadnego wsparcia wrocławskim środowiskom sybirackim” – powiedział Woźny.
Dodał, że jedynie o. Stanisław Golec otoczył opieką ludzi, którzy przeżyli zesłanie lub katorgę na “nieludzkiej ziemi” i po wojnie trafili do stolicy Dolnego Śląska. Na terenie klasztoru Redemptorystów przy ul. Wittiga we Wrocławiu zaczęło powstawać Sanktuarium Golgoty Wschodu oraz Izba Pamięci, gromadząca pamiątki, przywożone z Sybiru i przechowane w rodzinnych archiwach przez dziesiątki lat.
(it/pap)