Tragiczne wieści napłynęły w środę, 28 sierpnia z Mazur. W wodach Kanału Grunwaldzkiego niedaleko miejscowości Zielony Lasek, znaleziono zatopiony samochód. Odkrycia dokonano przypadkiem. Niestety wiadomo, że jest co najmniej jedna ofiara.
Do tego makabrycznego odkrycia doszło w środę rano. Przez kanał przepływał houseboat, czyli popularna na Mazurach łódź mieszkalna. Nagle stateczek zatrzymał się. Okazało się, że śruba zahaczyła o coś znajdującego się pod powierzchnią. Kiedy podróżujący zaczęli sprawdzać, co się stało, natychmiast chwycili za telefony, żeby wezwać służby ratunkowe. Okazało się, że w wodzie znajduje się zatopiony samochód.
“Nasza jednostka z Mikołajek dostała wezwanie do akcji technicznej, gdzie przepływający przez kanał houseboat miał zaczepić o przeszkodę pod powierzchnią wody. Nasz ratownik po zejściu pod wodę stwierdził, że jednostka zaczepiła o znajdujący się na dnie samochód” — poinformowali przedstawiciel Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Niestety nurek znalazł w zatopionej toyocie zwłoki człowieka. Nie wiadomo, czy ofiar jest więcej, tak samo jak tego, w jakich okolicznościach auto znalazło się w wodzie. Być może kierowca wypadł z polnej drogi, która znajduje się wzdłuż kanału.
— Bardzo prosimy o stosowanie się do poleceń służb działających na miejscu zdarzenia — apelowali ratownicy z MOPR, którzy pracują na miejscu.
Kanał Grunwaldzki jest zamknięty do odwołania. Na miejscu jest MOPR, policja, pogotowie ratunkowe i straż pożarna.
fakt.pl