
Zdjęcie ilustracyjne.
Urodzinowa zabawa grupy dzieci miała przebiegać radośnie, jednak została nagle przerwana krzykiem. Podczas korzystania z jednej z atrakcji 11-letnia dziewczynka spadła z elementu zamontowanego około dwóch metrów nad podłogą.
Do zdarzenia doszło w sobotnie przedpołudnie. Jak twierdzi matka dziecka, w miejscu, w którym doszło do upadku, powinna znajdować się poduszka amortyzująca, jednak jej tam nie było lub nie była odpowiednio zabezpieczona.
Z informacji podanych przez RMF wynika, że dziewczynka odniosła poważne obrażenia, choć na szczęście nie doszło do uszkodzenia rdzenia kręgowego. Sprawą zajmuje się teraz prokuratura.
– Trwają przesłuchania pracowników sali zabaw oraz uczestników przyjęcia. Musimy również uzyskać opinię biegłych medycyny sądowej, by ocenić skalę obrażeń poszkodowanej. Dopiero potem możliwe będzie podjęcie decyzji o ewentualnych zarzutach – wyjaśnia Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie, w rozmowie z RMF.
Na razie nikt nie został oficjalnie oskarżony. To, czy zarzuty zostaną postawione i jakie, zależy od wyników badań i procesu leczenia dziecka. Osobom odpowiedzialnym za zaniedbania może grozić do pięciu lat pozbawienia wolności.
kurierlubelski.pl

