
Po ponad dwóch miesiącach od zaginięcia 34-letniego Marka Kubaczki odkryto zwłoki, które – według wstępnych ustaleń – mogą należeć do mężczyzny porwanego we wrześniu w Katowicach. Ciało znaleziono na cmentarzu w miejscowości Żytno w okolicach Radomska.
Odnalezione ciało zmienia bieg śledztwa
Zgłoszenie o makabrycznym odkryciu trafiło do prokuratury w minionym tygodniu. Zwłoki zostały odkopane z grobu przeznaczonego dla innej osoby. Miejsce odnalezienia było przez wiele godzin zabezpieczane przez policję i techników kryminalistycznych. Prokuratura poinformowała, że zlecono sekcję zwłok oraz badania genetyczne, które mają ostatecznie potwierdzić tożsamość ofiary.
Prokurator Aleksander Duda, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach, przekazał, że na wyniki tych badań trzeba będzie poczekać kilka dni.
Wszystko jednak wskazuje, że chodzi o Marka Kubaczkę. Jego brat opublikował w sieci czarno-białą fotografię, żegnając go wzruszającym wpisem:
„Kocham cię, do zobaczenia [*]”.
Porwanie w Katowicach. Wątek pseudokibiców od początku w centrum uwagi śledczych
Zaginięcie miało miejsce 19 września 2025 r. Mężczyzna wyszedł z mieszkania po tym, jak ktoś zadzwonił przez domofon. Wyszedł jedynie w klapkach i krótkich spodenkach, zostawiając telefon. Po tym ślad po nim zaginął. Policja szybko ustaliła świadka, który widział, jak 34-latek został obezwładniony i siłą wciągnięty do ciemnego pojazdu. Od tamtej pory nie kontaktował się z rodziną.
Do działań włączyły się także służby z Czech, co wskazywało na możliwy transgraniczny charakter sprawy.
Łączone z porwaniem osoby mogą być – według informacji medialnych – powiązane ze środowiskiem pseudokibiców GKS Katowice. W październiku w Ostrawie zatrzymano Dariusza N., pseudonim „Daro”, objętego Europejskim Nakazem Aresztowania. Drugi z podejrzewanych, Mirosław L. ps. „Długi”, trafił w ręce policji w Niemczech, gdzie odbywa karę pozbawienia wolności.
Jak informują śledczy, sprawa jest prowadzona z kwalifikacją pod kątem zabójstwa.


