
Zdjęcie ilustracyjne.
W nocy z 7 na 8 lipca, o godzinie 2:44, dwóch zamaskowanych mężczyzn włamało się do salonu rowerowego przy ulicy Le Ronda 75 w Katowicach. Sprawcy bez wahania sforsowali drzwi wejściowe i poruszali się po wnętrzu, jakby znali je na pamięć. Zaledwie minutę później wynieśli to, co dla pracowników sklepu jest nie tylko towarem, ale przede wszystkim dumą i pasją — wysokiej klasy rowery górskie.
Włamywacze skradli trzy nowe modele Trek Procaliber, których łączna wartość sięga kilkunastu tysięcy złotych. Była to nie pierwsza próba włamania do tego sklepu, lecz tym razem niestety zakończona sukcesem.
„To nie tylko strata materialna. To cios w nasze zaufanie i coś, co budowaliśmy przez lata” — napisali pracownicy na Facebooku. „Dziękujemy za wszystkie słowa wsparcia, ale apelujemy również: nie bądźmy obojętni. Społeczność rowerowa ma ogromną siłę”.
Z zimną precyzją. Monitoring może być kluczem
Nagranie z monitoringu pokazuje sprawców działających z niemal wojskową precyzją. Zamaskowani, uzbrojeni w łomy, poruszają się pewnie i bez zawahania. Wchodzą, zabierają to, po co przyszli, i znikają jak duchy. Zarówno salon, jak i całe osiedle są objęte monitoringiem — istnieje więc szansa, że któraś z kamer zarejestrowała kluczowy szczegół, który pomoże śledczym w identyfikacji przestępców.
Apel do branży i świadków
Właściciele sklepu zwracają się z apelem do całej branży rowerowej:
„Prosimy dealerów marki Trek, właścicieli sklepów rowerowych oraz serwisów: zachowajcie czujność. Sprawdzajcie ogłoszenia, weryfikujcie podejrzane oferty, zadbajcie o swoje zabezpieczenia. Każda, nawet najmniejsza informacja, może przyczynić się do odzyskania skradzionego sprzętu i ujęcia sprawców”.
Apel skierowany jest również do potencjalnych świadków:
„Jeśli widziałeś coś podejrzanego lub posiadasz jakiekolwiek informacje, skontaktuj się z nami lub bezpośrednio z Komendą Policji w Katowicach”.
fakt.pl


