
Helsinki.
Sekretarz generalny Sojuszu NATO, Mark Rutte powiedział na konferencji w Helsinkach, że NATO powoła Straż Bałtycką, której celem będzie wzmocnienie bezpieczeństwa na Bałtyku z wykorzystaniem fregat, samolotów patrolowych oraz innych rodzajów uzbrojenia.
Szczyt w Helsinkach toczy się z udziałem ośmiu krajów regionu i Komisji Europejskiej. Z Polski jest obecny premier Donald Tusk. Celem rozmów prowadzonych w stolicy Finlandii jest wzmocnienie bezpieczeństwa na Morzu Bałtyckim. Jednym z punktów prowadzonych rozmów jest zwiększenie obecności NATO w regionie.
Decyzja powołania Straży Bałtyckiej ma oczywiście związek z wieloma incydentami naruszania infrastruktury na dnie akwenu, które od 2022 roku wyraźnie się nasiliły.
Chociażby tylko w ostatnich miesiącach doszło już do kilku bardzo niebezpiecznych sytuacji. Zostały zerwane międzynarodowe linie światłowodowe, telekomunikacyjne a także energetyczne.
Głównym podejrzanym jest Rosja i jej tzw. „flota cieni”, czyli stare statki, służące do handlu ropą, bronią czy zbożem. Statki te nie są prawnie uregulowane, ani ubezpieczone przez zachodnich dostawców. Statków tych używają Rosjanie z powodów sankcji międzynarodowych i oficjalnie nie należą one do państwa rosyjskiego. I najprawdopodobniej to z takich statków prowadzone są operacje przerywania kabli.
interia.pl