Kilka tygodni temu dom policjantki z lubelskiej komendy stanął w płomieniach, a pożar zniszczył niemal cały dobytek jej rodziny. Została uruchomiona zbiórka na pomoc w odbudowie.
Pożar wybuchł na strychu, a przyczyną mogły być nieszczelne przewody kominowe. Mąż policjantki, która służy w Wydziale Konwojowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, tak opisuje dramatyczne wydarzenia: „Było przed 23:00, szykowaliśmy się do snu. Nagle poczuliśmy zapach dymu… Żona chciała przewietrzyć dom, otworzyła okno balkonowe i wtedy zobaczyła, że pali się nasz dach! Wybiegliśmy z domu, nie biorąc nic oprócz tego, co mieliśmy na sobie.”
Pożar rozprzestrzenił się błyskawicznie, obejmując dach, całe poddasze i wszystko, co się tam znajdowało. „Spaliły się meble, sprzęty, odzież, buty… wszystko” – relacjonuje pan Sławomir.
Podczas akcji strażacy musieli wybić okna, a woda, która wlała się do domu, zalała resztę pomieszczeń. Meble, łóżka, podłogi – wszystko wymaga wymiany. Dom, który latem przeszedł remont, stał się obecnie niezamieszkalny.
Koszt odbudowy szacowany jest na ponad 250 tysięcy złotych. „Obecnie mieszkamy w jednym pomieszczeniu – ja, żona, babcia i dwójka synów w wieku szkolnym, z których starszy ma orzeczenie o kształceniu specjalnym. Kredyt zaciągnięty na remont będziemy spłacać przez kolejne kilkanaście lat” – mówi mąż policjantki.
Rodzina pragnie odbudować swój dom, dlatego też koledzy z pracy – policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie – zorganizowali zbiórkę na odbudowę: https://www.siepomaga.pl/edyta-gryta
dziennikwschodni.pl