
W piątek wieczorem doszło do tragicznego zakończenia pościgu za kierowcą peugeota w Zabrzu, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej – poinformowały w sobotę służby kryzysowe wojewody śląskiego. Kierowca uciekający przed policją uderzył w wiadukt kolejowy przy ul. 3 Maja i poniósł śmierć na miejscu.
Zdarzenie miało miejsce w piątek 31 stycznia, około godziny 21. Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu rozpoczęli pościg za pojazdem marki Peugeot 108, którego kierowca zignorował próbę zatrzymania. W trakcie ucieczki, mężczyzna uderzył w wiadukt kolejowy, w wyniku czego zginął na miejscu, mimo podjętej przez funkcjonariuszy próby reanimacji.
Nieoficjalnie mówi się, że ofiarą wypadku był 54-letni mężczyzna, który wcześniej był poszukiwany przez policję jako osoba zaginiona. W piątek rano opuścił swoje mieszkanie i nie nawiązał kontaktu z rodziną. W komunikacie o zaginięciu podano, że mężczyzna mógł poruszać się żółtym peugeotem. Wieczorem na policję wpłynęło zgłoszenie, że widziano pojazd o takich numerach rejestracyjnych. Funkcjonariusze udali się w ten rejon, aby to sprawdzić. Po zauważeniu radiowozu, kierowca zaczął uciekać, a w trakcie pościgu uderzył w wiadukt, tracąc życie.
– Tożsamość zmarłego nie została jeszcze potwierdzona – zaznaczył w rozmowie z „DZ” aspirant Sebastian Bijok, rzecznik prasowy zabrzańskiej policji.
dziennikzachodni.pl