
Zdjęcie ilustracyjne.
Pasażerowie podróżujący 16 grudnia trasą kolejową łączącą Szklarską Porębę z Wrocławiem musieli liczyć się z dużymi utrudnieniami. Opóźnienia pociągów przekraczały godzinę, a przyczyną problemów była awaria jednego ze składów Intercity w rejonie Wałbrzycha.
Do paraliżu ruchu doszło na linii Jelenia Góra – Wrocław Główny po tym, jak pociąg IC „Fredro” relacji Warszawa Wschodnia – Jelenia Góra zatrzymał się na stacji Wałbrzych Miasto i nie mógł kontynuować jazdy z powodu uszkodzenia drzwi. Sytuację dodatkowo skomplikowały prowadzone na tym odcinku prace torowe — ruch odbywał się tylko jednym torem, co uniemożliwiło wyminięcie uszkodzonego składu.
Około godziny 10.42 pociąg blokujący tor został uruchomiony, jednak wielu podróżnych utknęło na okolicznych stacjach, m.in. w Wałbrzychu Szczawienku. Pasażerowie skarżyli się na długie oczekiwanie w niskiej temperaturze. Jedna z podróżnych Kolei Dolnośląskich relacjonowała, że miała dotrzeć do Wrocławia około godziny 10, jednak wciąż pozostawała na stacji.
PKP Intercity poinformowało, że w czasie awarii trwało rozlokowywanie pasażerów z uszkodzonego pociągu. Jak wyjaśniło biuro prasowe przewoźnika, czynny był tylko jeden tor, a drugi został zablokowany przez niesprawny skład, co uniemożliwiło płynne prowadzenie ruchu.
Opóźnienia pociągów odjeżdżających z Wałbrzycha sięgnęły nawet 70 minut. Po odholowaniu uszkodzonego składu do Świebodzic sytuacja miała stopniowo wracać do normy.
Utrudnienia potwierdziły również Koleje Dolnośląskie. Przewoźnik poinformował o wstrzymaniu ruchu na odcinku Wałbrzych Szczawienko – Wałbrzych Fabryczny z powodu defektu pociągu Intercity nr 6142. Na tym fragmencie trasy uruchomiono zastępczą komunikację autobusową.
gazetawroclawska.pl


