
W nocy z niedzieli na poniedziałek (23–24 listopada) w Bujakowie w powiecie bielskim wybuchł pożar w parterowym segmencie domu bliźniaczego. W mocno zadymionym wnętrzu strażacy odnaleźli nieprzytomnego mężczyznę. Pomimo natychmiastowej reanimacji jego życia nie udało się uratować. Policja prowadzi czynności wyjaśniające, by ustalić, co doprowadziło do tragedii.
Ogień w Bujakowie. Dramatyczna akcja ratunkowa zakończona śmiercią mieszkańca
Służby alarmowe otrzymały zgłoszenie 24 listopada o godzinie 0:34. Z informacji przekazanych dyspozytorowi wynikało, że w środku mogą znajdować się osoby. Po dotarciu strażaków na miejsce sytuacja była poważna — ogień obejmował pomieszczenia na parterze, a dym wypełniał cały budynek.
Ratownicy wyposażeni w aparaty powietrzne natychmiast ruszyli do przeszukania wnętrza.
— W korytarzu natrafiono na mężczyznę, który nie dawał oznak życia. Został wyniesiony na podwórze, gdzie druhowie z OSP Kobiernice rozpoczęli resuscytację. O godz. 1:10 poszkodowanego przekazano zespołowi ratownictwa medycznego, jednak mimo długotrwałych działań nie udało się go uratować — poinformowała Komenda Miejska PSP w Bielsku-Białej.
Jednocześnie trwało gaszenie płomieni, które objęły zarówno wnętrze domu, jak i część dachu. Strażacy podawali wodę z różnych kierunków i wykorzystali drabinę, by ograniczyć rozprzestrzenianie się ognia.
Ewakuacja i działania służb. Drugi segment nie został uszkodzony
Z sąsiedniej części bliźniaka jeden z mieszkańców zdołał wydostać się samodzielnie, zanim pojawiły się pierwsze zastępy straży. Na miejsce wezwano także pogotowie gazowe i energetyczne, które odcięły dopływ mediów, aby umożliwić bezpieczne prowadzenie akcji.
Po ugaszeniu pożaru strażacy przeprowadzili wietrzenie pomieszczeń oraz usunęli najbardziej nadpalone elementy konstrukcji, aby wykluczyć możliwość ponownego pojawienia się ognia. Policjanci pracują teraz nad ustaleniem przyczyny zdarzenia — brane są pod uwagę zarówno awaria instalacji, jak i nieostrożne dogrzewanie domu.
Apel strażaków: zadbajmy o instalacje i kominy
Wraz z nadejściem sezonu grzewczego rośnie liczba pożarów w budynkach mieszkalnych oraz przypadków zatruć dymem i tlenkiem węgla.
— Regularne przeglądy instalacji grzewczych, drożne kominy i rozsądne korzystanie z urządzeń do dogrzewania to podstawa. Zadbajmy o bezpieczeństwo swoje i swoich bliskich — przypominają strażacy.
dziennikzachodni.pl


