
Zdjęcie ilustracyjne.
Problem obecności szczurów w centrum Wrocławia narasta. Symbolem tego zjawiska stała się ulica Igielna, którą mieszkańcy z przymrużeniem oka nazywają dziś „Rat Street”. Gryzonie coraz śmielej pojawiają się w przestrzeni publicznej, budząc obawy i frustrację wśród lokalnej społeczności.
Niektórzy mieszkańcy centrum ograniczają wieczorne wyjścia z domów. Pani Aleksandra, mieszkanka ulicy Igielnej, przyznaje, że pierwszego szczura spotkała już trzy lata temu, a problem z roku na rok się nasila — szczególnie w okresie świątecznych jarmarków.
— Śmieci wynoszę tylko rano. Wieczorem po prostu boję się wyjść — mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Inni mieszkańcy opisują jeszcze bardziej niepokojące sytuacje.
— Biegają między nami, wyskakują ze śmietników, widzimy je przejechane na ulicy. Z okienka piwnicznego wyskoczyły na mnie dwa szczury bijące się o jedzenie. Były agresywne. Dobrze, że miałam walizkę i zdążyłam się zasłonić — relacjonuje jedna z mieszkanek Igielnej.
Miasto wydaje miliony na deratyzację
Władze Wrocławia zapewniają, że problem jest znany i podejmowane są działania zaradcze. Miasto przeznacza około 2,5 mln zł rocznie na walkę z gryzoniami. Obejmuje to regularne akcje deratyzacyjne, modernizację altan śmietnikowych oraz edukowanie mieszkańców w zakresie właściwego gospodarowania odpadami.
Jak ocenił w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Mateusz Krzyżowski z firmy DDD Serwis, populacja szczurów we Wrocławiu może przekraczać milion osobników.
Szczury – problem nie tylko Wrocławia
Eksperci podkreślają, że problem nadmiernej liczby szczurów dotyczy większości dużych miast na świecie. W Paryżu powołano nawet specjalny zespół zajmujący się tzw. „wspólnym życiem” ludzi i gryzoni. Władze francuskiej stolicy uspokajają, że choć szczury są uciążliwe, nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia publicznego.
Z podobnymi problemami borykają się również inne polskie miasta. W Sosnowcu gryzonie tworzą nory w pobliżu budynków mieszkalnych, niszczą elewacje, a nawet wspinają się po ścianach i skaczą na parapety mieszkań na parterze — informował wcześniej lokalny serwis sosnowiec.wyborcza.pl.
wp.pl


