
Ostatnio w mediach społecznościowych dużo mówiło się o incydencie związanym z pracownikiem Lasów Państwowych, który miał wyrzucać fragmenty ciał zwierząt w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Aktywiści z inicjatywy Vena udokumentowali ten czyn, a informacja szybko się rozprzestrzeniła. Reakcją na te doniesienia było ogłoszenie przez Nadleśnictwo Gdańsk o zakończeniu współpracy z osobą podejrzaną o ten proceder.
Zdarzenie dotyczyło jednego z pracowników Nadleśnictwa Gdańsk, a naświetlili je aktywiści z Inicjatywy dla Zwierząt – Vena. Odkryli oni części ciał zwierząt porzucone w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym, w pobliżu ambony myśliwskiej. Po dokładniejszym zbadaniu sprawy okazało się, że sytuacja jest znacznie poważniejsza, niż początkowo sądzono.
Aktywiści sprawdzili teren i znaleźli głowy dzików, uszy, racice oraz czaszki i kości zwierząt. Podczas obserwacji zauważyli, że pracownik Lasów Państwowych przyjechał na polanę oznakowanym samochodem i wyrzucił jedzenie dla zwierząt przy paśniku. Z ukrycia obserwowali, jak mężczyzna pozbywa się głowy, uszu i racic dzika – można przeczytać na stronie inicjatywy Vena. W związku z tym zdarzeniem złożyli zawiadomienie do organów ścigania i dostarczyli materiały dowodowe.
Sprawa jest szczególnie oburzająca, ponieważ Trójmiejski Park Krajobrazowy znajduje się w strefie objętej restrykcjami z powodu wykrycia ognisk Afrykańskiego Pomoru Świń. Z jednej strony Nadleśnictwo Gdańsk informuje i apeluje o zgłaszanie przypadków znalezienia martwych dzików, a z drugiej strony jeden z jego pracowników dopuszcza się tak nieodpowiedzialnych działań.
Nadleśnictwo Gdańsk już wydało oświadczenie w tej sprawie, informując, że współpraca z pracownikiem, który mógł być odpowiedzialny za wyrzucanie części ciał, została natychmiastowo zakończona. To jednak nie koniec działań.
– Po uzyskaniu informacji o incydencie nadleśnictwo szybko rozpoczęło działania wyjaśniające. Policja również prowadzi śledztwo, a my aktywnie wspieramy ich działania. W wyniku przeprowadzonych ustaleń zakończyliśmy współpracę z osobą odpowiedzialną za złamanie obowiązujących zasad. Wyniki postępowania wyjaśniającego pozwolą na uniknięcie podobnych sytuacji w przyszłości – podaje Nadleśnictwo Gdańsk. – Zaznaczamy, że pozostawianie szczątków dzików w lesie jest niedopuszczalne i sprzeczne z obowiązującymi przepisami oraz zasadami zarządzania w Lasach Państwowych.
dziennikbaltycki.pl