
Zdjęcie ilustracyjne.
W czasie halloweenowego spaceru „cukierek albo psikus” w Oświęcimiu i pobliskim Gorzowie (gm. Chełmek) dzieci miały natrafić na wyjątkowo groźne niespodzianki w rozdawanych im słodyczach. W cukierkach, które trafiły do ich koszyków, znajdowały się ostre przedmioty – m.in. szpilki, igły, kawałki metalu, a nawet fragmenty żyletek. Informacje te zaczęły pojawiać się w lokalnych mediach, a policja sprawdza obecnie, czy faktycznie doszło do takich incydentów.
Oświęcim: uszkodzone papierki i metalowe elementy w środku
Portal „Fakty Oświęcim” opisał historię mieszkanki, której syn wraz z kolegami wracał z halloweenowego zbierania słodyczy w rejonie Szkoły Podstawowej nr 2. Chłopcy zwrócili uwagę na rozerwane opakowania. Po ich otwarciu okazało się, że w środku cukierki zawierały ostre, metalowe elementy – m.in. igły i złamane żyletki. Dzieci natychmiast wyrzuciły słodycze, a po powrocie opowiedziały o sytuacji rodzicom.
Gorzów: podobne zgłoszenie
Podobną informację przekazała strona „Oświęcim 112”. Jak podano:
„W Gorzowie dzieci, które chodziły po domach podczas Halloween, miały znaleźć igły i szpilki w kilku cukierkach. Na szczęście nikt nie został ranny, ale sprawa jest niezwykle niepokojąca. Osoby, które natrafią na podejrzane słodycze lub posiadają jakiekolwiek informacje, proszone są o pilny kontakt z policją.”
Policja szuka osób zgłaszających
Choć informacje pojawiły się w internecie, do tej pory do Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu nie wpłynęły oficjalne zawiadomienia. Funkcjonariusze próbują ustalić rodziny, które przekazywały mediom relacje, by zweryfikować zdarzenia i rozpocząć dalsze działania.
gazetakrakowska.pl

