
W Dniu Nauczyciela wpadł z 40 kilogramami środków odurzających – część z nich policjanci znaleźli w jego samochodzie, resztę w domu. Jak ustaliły „Nowości”, ten mężczyzna od lat związany jest z narkobiznesem, choć prywatnie uchodzi za… dobrego ojca.
14 października 2025 roku, Toruń, ulica Poznańska. Funkcjonariusze CBŚP zatrzymują do kontroli samochód marki Dacia. Ich przeczucie nie zawodzi – w aucie znajdują 26 worków z marihuaną. Na prawdziwy „narkoarsenał” trafiają jednak dopiero w domu kierowcy.
Podczas przeszukania posesji Mariusza K. policjanci zabezpieczają łącznie ponad 40 kilogramów narkotyków o czarnorynkowej wartości około 1,5 miliona złotych. Wśród nich znajdują się nie tylko marihuana, ale również tzw. twarde narkotyki.
Prokuratura Okręgowa w Toruniu błyskawicznie stawia mężczyźnie zarzuty udziału w obrocie i posiadania znacznej ilości środków odurzających – w warunkach recydywy. Sąd decyduje o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego.
Kryminalna przeszłość – więzienia w Polsce i we Francji
57-letni Mariusz K. ma bogatą przeszłość kryminalną. Jak informuje Izabela Oliver, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Toruniu, ostatni raz został skazany we wrześniu 2020 roku za przestępstwa narkotykowe.
– Odbył karę 5 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, którą zakończył we wrześniu 2024 roku – przekazuje prokuratorka.
Mężczyzna został wówczas skazany m.in. za produkcję narkotyków w wynajmowanym mieszkaniu przy ul. Cichej w Toruniu. Do marca 2019 roku udało mu się tam wytworzyć co najmniej 4,5 kilograma siarczanu amfetaminy.
Policjanci znaleźli u niego także ponad 160 gramów kokainy, około kilograma marihuany i ponad 5 tysięcy mililitrów płynnej amfetaminy.
– Za te przestępstwa został skazany początkowo na 6 lat więzienia, jednak po apelacji sąd w Gdańsku złagodził wyrok do 5 lat i 6 miesięcy – mówi „Nowościom” Jarosław Szymczak, asystent rzecznika Sądu Okręgowego w Toruniu.
To jednak nie była jego pierwsza odsiadka. Wcześniej Mariusz K. odbywał już karę więzienia we Francji za przemyt narkotyków.
Adwokat: był zmuszany do narkobiznesu
W sprawie dotyczącej produkcji narkotyków przy ul. Cichej reprezentował Mariusza K. znany toruński adwokat Daniel Kieliszek. Jak się okazuje – jest również jego obrońcą w najnowszej sprawie dotyczącej 40 kilogramów narkotyków.
– Takiej produkcji, jak ta przy ul. Cichej, nikt nie prowadzi samodzielnie. Mój klient podczas pobytu w więzieniu we Francji został pobity, trafił do szpitala i był zmuszany do udziału w przestępczości narkotykowej – tłumaczy mecenas.
Adwokat podkreśla też, że prywatnie Mariusz K. jest dobrym ojcem. Przed odbyciem kary w Polsce samodzielnie opiekował się kilkuletnią córką – decyzją sądu, ponieważ matka dziecka była niewydolna wychowawczo. Po jego aresztowaniu dziewczynka trafiła do pieczy zastępczej, jednak ojciec utrzymuje z nią kontakt i regularnie płaci alimenty.
Obecnie Mariusz K. przebywa w areszcie tymczasowym. W prokuraturze nie złożył wyjaśnień i nie przyznał się do winy. Jego obrońca zapowiada, że zajmie stanowisko dopiero po zapoznaniu się z pełnym materiałem dowodowym.
– Tymczasowego aresztowania nie zaskarżałem, bo szanse na jego uchylenie byłyby znikome – przyznaje adwokat Kieliszek.
Jako recydywiście, Mariuszowi K. grozi teraz nawet 18 lat pozbawienia wolności.
– Śledztwo w tej sprawie pozostaje w toku – podkreśla prokurator Izabela Oliver.
nowosci.com.pl

