39-letni mężczyzna zmarł w nocy z soboty na niedzielę w Tychach (Śląskie), prawdopodobnie po zażyciu dopalaczy. Wcześniej sam zadzwonił po pomoc pod numer 112.
Jak poinformowała PAP sierżant sztabowy Agnieszka Semik z tyskiej policji, mężczyzna zgłosił pod tym numerem, że zażył środki odurzające i źle się czuje. Na miejsce pojechali policjanci. Mężczyzna otworzył im drzwi i natychmiast zaatakował ich gazem. Funkcjonariusze wezwali wsparcie i pogotowie ratunkowe. Mężczyznę udało się obezwładnić, ale pracownicy pogotowia poprosili policjantów o asystę podczas transportu do szpitala, bo cały czas był bardzo agresywny.
Karetka nie ruszyła jednak do szpitala, bo konieczna była reanimacja mężczyzny. Mimo wysiłków ratowników i policjantów 39-latek zmarł. Przybyły na miejsce prokurator zarządził sekcję zwłok.
“Będziemy wyjaśniać okoliczności tego zdarzenia, przedmiotem naszego szczególnego zainteresowania będzie z pewnością to, jak mężczyzna wszedł w posiadanie tych środków odurzających” – powiedziała PAP sierż. Agnieszka Semik.(PAP)