– Zachód jest współwinny agresji Rosji na Ukrainę, ponieważ nie reagował właściwie wtedy, kiedy Rosja niszczyła Czeczenię, zajmowała tereny Gruzji i Krym – powiedziała laureatka pokojowego Nobla Jody Williams. Wyraziła też podziw dla Polaków, którzy przyjęli miliony uchodźców.
Trzy laureatki Pokojowej Nagrody Nobla – Jody Williams (USA), Tawakkol Karman (Jemen), Leymah Gbowee (Liberia) przyleciały do Krakowa, aby w ośrodkach pomocy dla uchodźców rozmawiać z kobietami z Ukrainy. Wizyta ma być wyrazem solidarności z uchodźczyniami.
Jody Williams spotkała się w poniedziałek z Ukrainkami w Witalni, czyli świetlicy dla dzieci i centrum wsparcia dla mam, prowadzonym przez Centrum Społeczności Żydowskiej (JCC) przy ul. Stradomskiej.
“Celem tej wizyty jest wzmocnienie głosu kobiet w świecie (…). Dzisiaj przede wszystkich słuchałam tego, co mówiły kobiety z Ukrainy” – powiedziała amerykańska noblistka.
Oceniła, że trudno znaleźć słowa, które można skierować do osób, które przeżyły piekło, które straciły normalne życie, domy. “Co można im powiedzieć?” – mówiła. Jak podkreśliła, tym osobom można nieść pomoc, można im dać przestrzeń do prowadzenia normalnego życia, można z nimi rozmawiać.
Zdaniem Williams Polacy dają przykład niesienia nieocenionej pomocy dla milionów obywateli Ukrainy. “Polacy powinni być dumni” – powiedziała.
Jej zdaniem Zachód jest współwinny agresji Rosji na Ukrainę, ponieważ nie reagował właściwie wtedy, kiedy Rosja niszczyła Czeczenię, gdy zajmowała tereny Gruzji i Krym. “Nikt nic nie robił. Putin myślał: “Oni nie dbają o to, mogę robić, co chcę” – opisywała noblistka.
Witalnia przy ul. Stradomskiej dziennie przyjmuje ok. 20 kobiet i dzieci. Ukrainki mogą tu wspólnie spędzić czas, otrzymać porady, pomoc w tłumaczeniach, a dzieci biorą udział w zabawie i zajęciach edukacyjnych.
“Staramy się pomóc na wszelkie sposoby. Wiele kobiet prosi teraz o pomoc w znalezieniu pracy” – powiedziała koordynatorka ośrodka Rita Prybyłowa, która również uciekła przed wojną.
“24 lutego, kiedy zaczęła się wojna, przyszła do mnie mama i powiedziała: “Nie chcę ci tego mówić, ale wojna się zaczęła i musimy uciekać” – wspominała kobieta.
Szybko, wraz z matką i 2,5-letnią córką, a także – w drugim samochodzie – z siostrą i jej synem i z kotem wyruszyli z Odessy do Polski. Podróż trwała cztery dni, były wielkie korki. Mężczyźni wrócili z granicy, aby walczyć za ojczyznę. Kobiety z dziećmi znalazły schronienie u żydowskiej rodziny.
We wtorek noblistki spotkają się z prezydentem Krakowa Jackiem Majchrowskim, potem pojadą do Rzeszowa, Przemyśla i Lwowa. W czwartek ponownie przyjadą do Krakowa, gdzie po południu na konferencji prasowej spotkają się z dziennikarzami. (PAP)