
Screen z nagrania.
W niedzielny poranek, 15 czerwca, na przystanku kolejowym Zębice Wrocławskie w gminie Siechnice doszło do szokującego aktu wandalizmu. Zamaskowani sprawcy pokryli farbą w sprayu cały skład pociągu stojącego na torach. W czasie zdarzenia w środku znajdowali się pasażerowie, którzy byli świadkami incydentu.
Według relacji obecnych na miejscu, cała akcja przebiegła błyskawicznie – sprawcy zdążyli uciec, zanim pojawiły się jakiekolwiek służby. Moment malowania wagonów został uwieczniony na nagraniu – widać na nim osoby w kominiarkach pokrywające pociąg graffiti. Całe zajście miało miejsce na oczach osób oczekujących na podróż.
Nagranie obejrzało już ponad 30 tysięcy internautów i wywołało lawinę komentarzy, w większości oburzonych.
– Jak można być aż tak pozbawionym szacunku? Dewastacja, a nie „sztuka”. Takie akty powinny być surowo karane – komentuje Patrycja, jedna z użytkowniczek, pod filmem udostępnionym przez stronę „Oława na Sygnale”. Kobieta podkreśla, że graffiti to nie tylko brak estetyki, ale też brak szacunku do czyjejś pracy i wspólnej przestrzeni.
Czy sprawcy poniosą konsekwencje? Na razie nie jest to pewne. Jak poinformował rzecznik wrocławskiej policji, funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie, jednak formalne zawiadomienie o przestępstwie musi złożyć właściciel pociągu – w tym przypadku przewoźnik.
Ponieważ wandalizm jest przestępstwem ściganym z oskarżenia prywatnego, policja może podjąć działania tylko po otrzymaniu oficjalnego zgłoszenia – chyba że sprawcy zostaliby zatrzymani na gorącym uczynku.
Funkcjonariusze apelują też do świadków o przekazywanie zdjęć i nagrań z miejsca zdarzenia, które mogą pomóc w identyfikacji sprawców.
Według ustaleń, załoga pociągu bezzwłocznie poinformowała służby, dzwoniąc pod numer alarmowy 112. Dzień później, 16 czerwca, przewoźnik POLREGIO złożył pisemne zawiadomienie na policji.
– Nie akceptujemy aktów wandalizmu. Współpracujemy z odpowiednimi służbami, by osoby odpowiedzialne poniosły konsekwencje – zapewniają przedstawiciele biura prasowego POLREGIO.
Zdewastowany skład został wycofany z ruchu i skierowany do myjni w Lesznie, gdzie ma zostać oczyszczony. Jak informuje przewoźnik, czas realizacji usługi zależy od dostępności myjni. Do tego momentu pasażerowie korzystają z zastępczego pociągu zapewnionego przez Dolnośląski Zakład POLREGIO.
Usunięcie graffiti może kosztować od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych – w zależności od stopnia zniszczeń i konieczności odtworzenia powłoki lakierniczej. Straty zostaną zgłoszone do ubezpieczyciela, a jeśli sprawcy zostaną zidentyfikowani, możliwe będzie dochodzenie zwrotu kosztów na drodze sądowej.
Zdarzenie miało miejsce na terenie stacji PKP Zębice w gminie Siechnice.
gazetawroclawska.pl