
Zdjęcie ilustracyjne.
Europejski sektor motoryzacyjny nadal doświadcza redukcji zatrudnienia. Rok 2024 okazał się gorszy pod tym względem niż okres pandemii, a przez ostatnie sześć lat liczba osób, które straciły pracę, wyniosła aż 94 tys. – wynika z danych Europejskiego Stowarzyszenia Dostawców Motoryzacyjnych. Niestety, pojawiły się kolejne złe wieści.
W 2025 roku branża motoryzacyjna kontynuuje trend z poprzedniego roku i nadal redukuje zatrudnienie. Audi ogłosiło decyzję o zwolnieniach grupowych, mających na celu poprawę sytuacji finansowej firmy. Warto dodać, że już w grudniu 2024 roku koncern postanowił zamknąć zakład w Brukseli, co łącznie doprowadziło do utraty pracy przez ponad 10 tys. osób.
Audi, Porsche, Aston Martin – kolejne cięcia
Tydzień temu podobne plany restrukturyzacyjne ogłosiło Porsche, które w wyniku tych działań może zwolnić nawet 8 tys. osób. Problemem okazał się trudny rynek chiński, na którym niemiecka firma odnotowała spadek sprzedaży o niemal 30%. Luksusowy brytyjski producent Aston Martin zapowiedział w lutym zmniejszenie zatrudnienia o 5%, co oznacza utratę około 170 miejsc pracy.
Sytuacja nie jest lepsza także wśród dostawców części motoryzacyjnych. Przykładem jest niemiecka firma VOIT Automotive GmbH, która w styczniu ogłosiła upadłość. Zakład w Nowej Soli w Polsce, gdzie zatrudniano około 300 osób, również został dotknięty tym kryzysem.
Rekordowe redukcje zatrudnienia w 2024 roku
Tomasz Bęben, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM), w rozmowie z money.pl zaznacza, że sytuacja jest wyjątkowo trudna: – Produkcja samochodów w Europie jest o 20% niższa niż przed pandemią COVID-19, co oznacza spadek o 3 miliony pojazdów.
– W 2024 roku przemysł motoryzacyjny ogłosił rekordowe cięcia zatrudnienia, obejmujące 54 tys. miejsc pracy. Inwestycje w projekty związane z pojazdami elektrycznymi, w tym komponenty elektromobilności i baterie, gwałtownie spadły. Wiele projektów zostało wstrzymanych, ograniczonych lub całkowicie anulowanych. Ponadto ponad dwie trzecie dostawców motoryzacyjnych zmaga się z marżami poniżej poziomu, który umożliwia inwestycje w nowe technologie i modernizację produkcji – wylicza.
Jego zdaniem, bez wzrostu popytu i odbudowy konkurencyjności Europy, fala zwolnień może utrzymywać się przez kolejne lata, co postawi całą branżę w trudnej sytuacji. – Zwłaszcza w obliczu protekcjonizmu i wojny handlowej, które wpływają na niepewność w sektorze motoryzacyjnym – dodaje.
Od 2019 roku branża dostawców motoryzacyjnych ogłosiła łącznie 145 tys. zwolnień, podczas gdy utworzono tylko 51 tys. nowych miejsc pracy, co daje realną liczbę utraconych miejsc pracy na poziomie 94 tys. – wylicza Europejskie Stowarzyszenie Dostawców Motoryzacyjnych CLEPA.
Kroki globalnych gigantów
Decyzje zapadłe nie tylko w 2025, ale i w 2024 roku mają duże znaczenie. Na przykład General Motors, amerykański gigant, zwolnił około 2 tys. pracowników w dwóch turach w sierpniu i listopadzie 2024 roku. GM argumentował te decyzje koniecznością cięcia kosztów w odpowiedzi na zmieniające się warunki rynkowe. Firma planuje obniżyć koszty o 2 miliardy dolarów, dostosowując swoją strategię dotyczącą pojazdów elektrycznych i radząc sobie z niższą sprzedażą w USA i Chinach.
Ford ogłosił w listopadzie plany redukcji 4 tys. stanowisk w Europie do końca 2027 roku. Firma podkreśliła, że największe cięcia dotkną Niemiec i Wielkiej Brytanii, gdzie firmy generują znaczące straty. Ponadto Ford planuje zmniejszenie produkcji w fabryce w Kolonii w pierwszym kwartale 2025 roku.
Firma Stellantis, właściciel marek takich jak Chrysler i Jeep, ogłosiła cięcia o 4 tys. miejsc pracy w USA, zmagając się z nadpodażą i słabą sprzedażą. Tesla zapowiedziała redukcję “ponad 10%” swojego personelu na całym świecie, a Nissan ogłosił w listopadzie plan zwolnienia 9 tys. pracowników w związku ze słabymi wynikami na rynkach w Chinach i USA.
Nie tylko w Europie – problemy również w Azji i USA
Volkswagen ogłosił w październiku plany restrukturyzacyjne, które mogą obejmować zamknięcie fabryk oraz zwolnienia tysięcy pracowników. Firma zmaga się z podobnymi problemami jak konkurenci, w tym ze spadkiem sprzedaży elektrycznych pojazdów w Chinach i wzrostem konkurencji ze strony chińskiego producenta BYD w Europie.
Elektryfikacja nie ratuje branży
Z badania McKinsey i CLEPA wynika, że od 2020 roku tylko jedna trzecia dostawców motoryzacyjnych utrzymała rentowność powyżej 5%. Wydatki na komponenty do samochodów elektrycznych rosły do 2022 roku, osiągając 18 miliardów euro. Jednak w 2024 roku inwestycje te spadły do zaledwie 5,64 miliarda euro, co jest najniższym poziomem od 2019 roku.
Problemy z rynkiem elektrycznych pojazdów oraz rosnąca liczba firm, które opóźniają lub całkowicie porzucają projekty związane z bateriami do samochodów elektrycznych w Europie, pogłębiają kryzys.
Eksport, który stanowił ratunek dla europejskiej motoryzacji, może zostać zagrożony przez cła wprowadzone przez USA. W ciągu ostatnich pięciu lat silny eksport z Europy do USA, wynoszący 8,7 miliarda euro, pomógł utrzymać dodatni bilans handlowy, jednak teraz nowe cła mogą wpłynąć na pogorszenie sytuacji.
money.pl