
Najlepiej swoje dane osobowe przed cyberoszustami chronią mieszkańcy północnej Polski – wynika z badania serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów. 23,4% deklaruje tam, że ma “absolutną pewność”, jak to zrobić.
Według badania serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów, przeprowadzonego pod patronatem Urzędu Ochrony Danych Osobowych, najlepiej do starcia z cyberprzestępcami i oszustami wyłudzającymi dane osobowe przygotowani są mieszkańcy północnej Polski (województw: kujawsko-pomorskiego, pomorskiego i warmińsko-mazurskiego). Jednocześnie tylko co 4. z nich (23,4%) deklaruje, że ma “absolutną pewność” co do tego, jak to robić. Na drugim miejscu są mieszkańcy Małopolski i Śląska (17,5%). W pozostałych częściach kraju odsetek ten nie przekroczył 16%.
Większość Polaków największego zagrożenia dla swoich danych upatruje w działalności oszustów wyłudzających je fałszywymi SMS-ami, e-mailami i telefonami (43%). Wycieku danych z instytucji publicznych i firm prywatnych obawia się natomiast 34,5% respondentów. W poglądach na ten temat różnią się mieszkańcy Łódzkiego i Świętokrzyskiego, gdzie proporcje te są odwrotne. Oszustów i hakerów w równym stopniu obawiają się respondenci z Dolnego Śląska i Opolszczyzny (38,5% wskazań).
“Ważne jest, by potrafić rozpoznać próbę oszustwa i umieć się przed nią bronić, ale nie można zapominać, że nasze dane są już zgromadzone w wielu instytucjach i firmach, zarówno publicznych, jak i prywatnych, a jakość zabezpieczeń bywa w nich różna, o czym mogą świadczyć komunikaty o włamaniach do tych baz danych” – zwrócił uwagę ekspert serwisu ChronPESEL.pl Bartłomiej Drozd. Przestrzegł, że jedynie stałe monitorowanie tego czy ktoś nie wykorzystuje naszego PESEL może nas ustrzec przed poważnymi kłopotami.
Jak wynika z badania, w przypadku wycieku danych najlepiej poradziliby sobie mieszkańcy województw: kujawsko-pomorskiego, pomorskiego, warmińsko-mazurskiego, dolnośląskiego i opolskiego. 53% z nich sądzi, że potrafiłaby odpowiednio zareagować na takie zdarzenie. To wynik lepszy niż średnia Polski (niespełna 46%). Trudności z odpowiednią reakcją miałyby z kolei osoby zamieszkujące Polskę północno-zachodnią (województwa: lubuskie, wielkopolski i zachodniopomorskie) i południową (woj.: małopolskie, śląskie). 62% mieszkańców pierwszego regionu i prawie 60% drugiego “nie miałoby pojęcia”, jak zareagować. (PAP)


