
Policjanci zatrzymali 48-latka, który ukradł samochód należący do jednej z firm kurierskich. W aucie było blisko sto przesyłek. Po zatrzymaniu mężczyzna powiedział, że chciał odbudować swoją reputację w towarzystwie – podała w poniedziałek bielska policja.
“Mężczyzna był już karany za podobne przestępstwa. Usłyszał zarzut kradzieży w warunkach recydywy” – poinformowała rzecznik bielskiej policji asp. szt. Katarzyna Chrobak.
Policjantka zrelacjonowała, że kilka dni temu pracownik firmy kurierskiej zgłosił kradzież służbowego forda transita, w którym było ok. 100 przesyłek dla klientów. “Kurier zaparkował pojazd przed blokiem na jednej z głównych ulic Bielska-Białej, po czym – nie wyciągając kluczyka ze stacyjki – wyszedł z paczką, aby ją dostarczyć. Gdy wrócił po kilkudziesięciu sekundach auta już nie było” – podała Chrobak.
Rzecznik poinformowała, że po paru godzinach policjanci znaleźli skradziony samochód. Złodziej porzucił go przy jednej z ulic w mieście. “W środku była tylko cześć przesyłek. Niektóre złodziej ukradł, a inne spalił” – dodała.
Bielscy policjanci celnie wytypowali, że sprawcą kradzieży może być 48-letni bielszczanin. “Po dwóch dniach zatrzymali go. W rozmowie z policjantami przyznał, że zauważył forda z pozostawionymi w stacyjce kluczykami i postanowił wykorzystać okazję. Poza tym kradnąc samochód, chciał odbudować swoją reputację w towarzystwie, w którym się obraca” – powiedziała Katarzyna Chrobak.
Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży w warunkach recydywy. Jak wynika z kartoteki podejrzanego, odbywał on jeszcze niedawno karę więzienia za podobne przestępstwa.(PAP)