Miniony rok był wyjątkowy udany dla taekwondzistki OŚ AZS Poznań Aleksandry Kowalczuk, która wywalczyła m.in. złoty medal mistrzostw Europy. Teraz zaczyna walkę o kwalifikację do igrzysk olimpijskich w Tokio, choć nie sam udział, ale medal jest jej celem.
22-letnia zawodniczka, startująca w kategorii +73 kg, już przeszła do historii, bowiem jako pierwsza polska taekwondzistka stanęła na najwyższym stopniu podium mistrzostw Europy. Również jako pierwsza z biało-czerwonych wygrała turniej Grand Prix – w ubiegłym roku uczyniła to dwukrotnie.
W finale ME w Kazaniu Kowalczuk pokonała niebyle kogo, bo brązową medalistkę igrzysk olimpijskich Brytyjkę Biankę Walkden. Wygrała z nią później podczas zawodów Grand Prix w Rzymie. Jak przyznała, świetne wyniki w poprzednim roku to efekt ciężkiej pracy na zgrupowaniach, a tych było znacznie więcej niż w poprzednich sezonach.
Jej przygoda z taekwondo zaczęła się 10 lat temu w rodzinnym Olsztynie. Początkowo nie mogła się przekonać do tej dyscypliny, wcześniej próbowała sił w gimnastyce sportowej, tańczyła, krótko grała też w koszykówkę.
Dwa i pół roku temu trafiła do Poznania i nie ukrywa, że był to trafny.
Drogę sportową wybrała już jakiś czas temu i konsekwentnie nią podąża. W przypadku studiów wciąż szuka “swojego miejsca”. W Olsztynie zaczęła studiować geodezję, a gdy przeniosła się do Poznania, podjęła naukę na Akademii Wychowania Fizycznego. Od września jest już jednak studentką filologii klasycznej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. (PAP, Autor: Marcin Pawlicki)