Żmija ukąsiła jedną z ratowniczek GOPR, która w niedzielę uczestniczyła w szkoleniu topograficznym w rejonie Magurki Wilkowickiej w Beskidach – podali we wtorek goprowcy. Kobieta trafiła do szpitala.
„Uczestnicy szkolenia topograficznego niezwłocznie udzielili jej pomocy. Unieruchomili nogę i wezwali wsparcie z centrali GOPR. Kobietę przetransportowano do miejsca, z którego karetka zabrała ją do szpitala. Tam podano jej leki. Ratowniczka przez kilka dni pozostanie w szpitalu na obserwacji i szczegółowych badaniach” – podali goprowcy.
To pierwszy tej wiosny przypadek pokąsania przez żmiję w Beskidach. Ratownicy zaapelowali, by turyści uważnie patrzyli pod nogi. Żmijom sprzyja ciepło. Można je napotkać w miejscach nasłonecznionych, na kamieńcach, obrzeżach lasów lub w trawie na niekoszonych łąkach.
Napotkanej żmii najlepiej zejść z drogi. Nie zaatakuje, jeśli nie poczuje zagrożenia. Atak może nastąpić, gdy turysta ją nadepnie. To dlatego należy uważać przechodząc choćby przez łąkę. Warto mieć kij, którym odgarniemy trawę. Jeśli usłyszymy, że coś się w niej przesuwa – przejdźmy obok.
Jeśli żmija zaatakuje, nie należy uciskać miejsca ukąszenia ani wysysać jadu. Najlepiej zabezpieczyć je bandażem i wezwać na pomoc goprowców. Nie wolno lekceważyć ukąszenia. Pomoc w górach można wezwać pod bezpłatnym numerem 985 lub 601 100 300. (PAP)