Łódź – w Muzeum Włókiennictwa powstały legowiska dla psów ze schroniska

PAP/Grzegorz Michałowski
Wolontariusze i pracownicy Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, w towarzystwie psów – dla których placówka jest przyjazna – szyją w sali warsztatowej Muzeum posłania dla psów ze schroniska Medor.

W Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi muzealnicy i wolontariusze od kilku dni szyją legowiska dla psów – podopiecznych schroniska Fundacji Medor z podłódzkiego Zgierza. Materiały, z których powstało już kilkadziesiąt posłań, to odpady, dostarczone przez przedsiębiorców.

Pracownicy Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, z pomocą wolontariuszy, postanowili wspomóc schronisko dla zwierząt Fundacji Medor z podłódzkiego Zgierza własnoręcznie szyjąc legowiska dla psów.

“W naszym Muzeum jesteśmy bardzo przyjaźnie nastawieni do zwierzaków. Część pracowników ma swoje własne zwierzęta, z którymi często zjawia się w pracy; Traper, który właśnie testuje już uszyte legowiska, jest jednym z takich psiaków. Impuls do szycia legowisk dała moja zastępczyni Marzena Wiśniak, która od wielu lat zaangażowana jest w pomoc schronisku Medor, m.in. wyprowadza jego podopiecznych na spacery” – powiedziała dyrektorka Muzeum Włókiennictwa Aneta Dalbiak.

Pomysł spodobał się w Muzeum. Na miejscu były maszyny do szycia, wykorzystywane podczas muzealnych warsztatów, byli też eksperci od konstrukcji i szycia. Na początku brakowało tylko materiałów, ale dzięki ogłoszeniom w internecie udało się zdobyć je i to – jak zaznaczyła Dalbiak – w trybie ekspresowym.

Odpadów przemysłowych dostarczyli przedsiębiorcy z Łodzi. Na legowiska wykorzystywany jest materiał, z którego szyte są parasole. Z kolei gąbka, którą wypełniane są posłania, pochodzi od producenta materacy. Zdaniem dyrektorki Muzeum, korzyść jest podwójna, bo potrzebne zwierzakom wyposażenie powstaje w ramach recyklingu.

“Konsultowaliśmy się ze schroniskiem, w jaki sposób legowiska mają być szyte, jak mają być wypełnione. Materiał wierzchni jest wodoodporny, co jest superważne. Posłania będą służyły zwierzakom chorym, dochodzącym do siebie po różnych zabiegach w wewnętrznych przestrzeniach schroniska. Są dwa rozmiary – dla większych i mniejszych psów” – wyjaśniła Dalbiak.

W testowaniu legowisk, oprócz zadomowionego w Muzeum Trapera, brała udział także Bianka, która towarzyszyła swojej szyjącej na maszynie właścicielce.

“Bianka jest adopciakiem ze schroniska Medor; jest z nami od sześciu lat i jest najcudowniejszym psem na świecie, co tym bardziej zmobilizowało nas do przyjścia. Uszyłyśmy już cztery posłania” – zaznaczyła Katarzyna Gołębiewska. (PAP)

Pożar przyczep kempingowych w Jastarni

Łódzkie zoo zaprasza do zwiedzania

Strzelanina w Świdnicy

Wypadek w Kosmolowie, jedna osoba została poszkodowana

Pożary lasów w okolicach Janowa Lubelskiego

Burze z gradem w Zachodniopomorskim

Dwóch obywateli Kolumbii utonęło w jeziorze

Motorniczy MPK we Wrocławiu został brutalnie pobity – walczy o życie w szpitalu

“Łowcy głów” złapali poszukiwanego 28-latka

Zlot wodnych “wyścigówek” w Dziwnowie

Obchody Dnia Flagi w Gdańsku

Zabrakło skali w alkomacie

Tłumy turystów w Tatrach

20 lat Polski w Unii Europejskiej

Studenci zbadali place zabaw pod kątem bakterii

„Polsteam Łebsko” zwodowany w Chinach

Policyjne patrole także na rowerach

Dachowanie ciężarówki na S8

Pracowniczka banku okradła klientów na ponad 1,3 miliona złotych

Wrocław znów chce pobić gitarowy rekord świata

Okradł brata z przetworów, w domu trzymał nielegalną amunicję oraz trofea myśliwskie

Różowe skrzyneczki w obiektach sportowych – o co chodzi?

W Kartuzach powstanie kąpielisko miejskie

Orlen obniża ceny paliw na majówkę

Zderzenie osobówki z samochodem dostawczym

Pożar hotelu w Bieszczadach. Jedna osoba nie żyje

Czy Polacy chcą handlowych niedziel?

Krztusiec – fala zakażeń we Wrocławiu

Łój zwierzęcy na autostradzie A4