
We wtorek wieczorem w Łężycach (pow. wejherowski) doszło do poważnego pożaru lakierni. Choć służby pojawiły się na miejscu błyskawicznie i nikt nie odniósł obrażeń, ogień spowodował ogromne straty materialne. Spaleniu uległ cały budynek zakładu.
Jak przekazał ogn. Grzegorz Hinz z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wejherowie, ogień został opanowany około godziny 20:40 we wtorek (4 listopada). Mimo to działania gaśnicze trwały do około 2:30 w nocy ze środy. Następnie do godziny 4:35 teren nadzorował jeszcze jeden zastęp strażaków ochotników.
Zniszczenia są bardzo poważne. Spłonęła cała hala lakierni o powierzchni około 800 m². W ogniu uległ zniszczeniu również dach wraz z instalacją fotowoltaiczną, pomieszczenia socjalne, elementy wykończenia oraz instalacje wewnętrzne obiektu. Wstępne szacunki wskazują, że straty będą liczone w milionach złotych.
Na szczęście nikt nie został ranny. Pracownicy opuścili budynek jeszcze przed przyjazdem strażaków.
Zwrócono również uwagę, że duży wpływ na ograniczenie skali tragedii miało zamknięcie drzwi przeciwpożarowych, które oddzielały lakiernię od sąsiednich pomieszczeń. To, w połączeniu z szybką akcją straży pożarnej, zapobiegło rozprzestrzenieniu się ognia na kolejny obiekt.
– Trzeba jasno powiedzieć, że choć straty są bardzo duże, to równie dużo udało się uratować – podkreśla rzecznik strażaków.
Policja prowadzi obecnie postępowanie mające ustalić dokładną przyczynę pojawienia się ognia.
dziennikbaltycki.pl

