reklama dvorska

Niezwykłe odkrycie: „XIX-wieczna kopia” może być renesansowym oryginałem. Toruński ekspert nie ma wątpliwości: sprawa jest sensacyjna

Fot. Depositphotos
Zdjęcie ilustracyjne.

To miał być zwykły prezent urodzinowy dla samej siebie. Pani Marta, kolekcjonerka z Katowic, podczas aukcji w Wiedniu kupiła obraz opisany jako dziewiętnastowieczna replika włoskiego malarza. Dziś wiele przesłanek wskazuje na to, że zamiast kopii trzyma w rękach autentyczne dzieło z epoki renesansu.

Obraz trafił na licytację w jednym z wiedeńskich domów aukcyjnych.
– Zauważyłam go kilka tygodni wcześniej, przeglądając oferty całkiem hobbystycznie. Od razu przyciągnął mój wzrok. A że aukcja odbywała się w dniu moich urodzin, uznałam, że sprawię sobie prezent – opowiada pani Marta.

Mimo niskiej ceny wywoławczej licytacja była bardzo zacięta. Ostatecznie zapłaciła równowartość około 13 tysięcy złotych.
– Od początku miałam wrażenie, że coś tu nie gra i że nie jest to żadna kopia z XIX wieku – dodaje. Intuicja okazała się trafna.

Toruńscy specjaliści badają obraz

Po zakupie właścicielka zwróciła się o opinię do badaczy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, słynącego z jednej z najlepszych w Europie szkół konserwacji dzieł sztuki. Obraz trafił do pracowni prof. Dariusza Markowskiego z Wydziału Sztuk Pięknych.

– Obiekt był mocno przemalowywany, głównie w tle – relacjonuje profesor. – Po usunięciu tych nawarstwień odsłoniło się delikatne, oliwkowe tło typowe dla późnego renesansu, a także złocony nimb.

W ultrafiolecie ujawniono liczne poprawki i nieudane późniejsze retusze. Sama deska malarska, cienka i fazowana, również wskazuje na duże prawdopodobieństwo wcześniejszego pochodzenia.
– Elementów sugerujących XIX wiek jest zaskakująco niewiele – zaznacza ekspert.

Analiza pigmentów ostatecznie potwierdziła jego podejrzenia. Stwierdzono obecność m.in. bieli ołowiowej, żółcieni neapolitańskiej, cynobru i ziemi zielonej – zestawu charakterystycznego dla warsztatów renesansowych.

Nie kopia, lecz dzieło mistrza? Trop prowadzi do wielkich nazwisk

Kolejne badania pokazały, że obraz może pochodzić z jednego z najważniejszych włoskich warsztatów przełomu XV i XVI wieku.

– Zdjęcia w podczerwieni ujawniły pewny, precyzyjny rysunek. To nie jest praca kopisty – mówi właścicielka.
Konsultacje z ekspertami przyniosły różne hipotezy: jedni dopatrują się cech wczesnego Rafaela, inni wskazują na krąg Leonarda da Vinci. Zwrócono uwagę m.in. na charakterystyczne świetlne refleksy w oczach, układające się w kształt litery „S” – detal typowy dla szkoły Leonarda.

Prof. Markowski, choć ostrożny w przypisaniach, nie kryje zachwytu:
– To wyjątkowo piękny obiekt. Modelunek twarzy jest niezwykle subtelny. Trzeba jednak wykonać jeszcze analizę dendrochronologiczną i zasięgnąć opinii włoskich specjalistów.

Trop do szkoły Perugina

Pojawiła się również hipoteza łącząca obraz ze środowiskiem Pietra Perugina – jednego z najważniejszych malarzy Umbrii i nauczyciela Rafaela. Jego prace słyną z harmonii, miękkiego światłocienia i spokojnej kompozycji. Gdyby ta ścieżka się potwierdziła, byłby to unikatowy przykład twórczości szkoły Perugina w polskich zbiorach.

Ekspertka z Krakowa, analizująca obraz niezależnie, wskazała na duże podobieństwo do stylu Leonarda i jego pracowni. Jej opinia sugeruje, że twarz i karnacja mogą być dziełem samego mistrza, zaś szaty i tło – pracą ucznia, np. Boltraffia.

Obraz zostaje w Polsce

– Choć wyniki badań są ekscytujące, trzeba zachować zdrowy rozsądek – zaznacza właścicielka. – Przypisywanie renesansowych dzieł trwa latami, a absolutnej pewności nigdy się nie uzyska. Artyści tamtych epok rzadko sygnowali swoje prace, a eksperci często różnią się w ocenach.

Obraz bada obecnie kolejny specjalista. Z uwagi na ogromne zainteresowanie i potencjalną wartość pani Marta woli pozostać anonimowa.
– Jestem nim oczarowana, ale jeśli potwierdzi się renesansowe pochodzenie, nie będzie bezpiecznie trzymać go w domu. Chciałabym, aby trafił do publicznej instytucji. W Polsce powinien zostać na zawsze.

Zgodnie z przepisami, dzieła o takim znaczeniu praktycznie nie mogą opuścić kraju. Jeśli badania potwierdzą renesansową genezę, obraz trafi do polskich zbiorów.

Pytanie tylko, kto go odkupi – renesansowe dzieła osiągają zawrotne ceny. Dla porównania, podwójny portret autorstwa Perugina sprzedano w ubiegłym roku w Wiedniu za 842 tysiące euro.

nowosci.com.pl

Samochód wpadł do stawu w Dankowicach. Kierowca zdołał dopłynąć do lądu

Szykują się masowe wymiany dokumentów. Nowe przepisy obejmą miliony kierowców

Sprawa zaginionej Polki. Przełom po 19 latach, brytyjska policja potwierdza

KAS rozbiła paliwową mafię w Gdyni. Fikcyjne transakcje i straty Skarbu Państwa sięgające 11 mln zł

Temperaturowy rollercoaster w Zakopanem. W jeden dzień skok o 18 stopni, w Tatrach szaleje halny

Atak na tramwaj MPK we Wrocławiu. Jeden z uczestników zajścia zatrzymany, policja zapowiada dalsze działania

Rosomak z Siemianowic Śląskich z zielonym światłem na dalszą produkcję. PGZ przedłuża licencję

Handlował narkotykami wśród młodzieży. 34-latek z Łodzi zatrzymany i aresztowany

Pijany kierowca audi doprowadził do zderzenia z ciężarówką

Samotna seniorka zadzwoniła po pomoc. Policjanci zrobili jej zakupy, a mieszkańcy ruszyli z pomocą

Makabryczne odkrycie na Osobowicach. Z Odry wydobyto ciało mężczyzny

Brutalny atak nożem i młotkiem na osiedlu w Tomaszowie Mazowieckim

Pierwszy od dekad przypadek trądu w Rumunii. Zachorowały pracownice salonu SPA

Poważne opóźnienia pociągów na Dolnym Śląsku

Świąteczne podróże pod znakiem strajków

Śmiertelny wypadek w Jeleniej Górze. Trzy samochody zderzyły się na al. Bartoszewskiego

Największe dzikie koty Europy wracają do polskich lasów. Powstał nowy ośrodek wsparcia

Kurs na sternika motorowodnego i żeglarza jachtowego w Szczecinie. Ruszyły zapisy

Groźny wypadek na Koziem Wierchu. Turystka runęła w dół i straciła przytomność

Zatrzymanie pod Łodzią. W ręce policji wpadł poszukiwany boss grupy przestępczej