Moja żona chce mnie porzucić

Fot. Depositphotos

Z listu czytelnika:
Ta rubryka – tak myślałem – że jest zarezerwowana dla kobiet. One skarżą się tu na swoich złych facetów, że są nieszczęśliwe, oszukiwane i wykorzystywane. Przed kilkoma tygodniami napisaliście wreszcie o męskim dramacie – kobieta ramach zmiany życia po 40, chce zostawić rodzinę, dzieci i związać się z jakimś iluzorycznym osobnikiem z internetu? To wcale nie taki odosobniony przypadek. Bo co powiecie na taką historię?

“Jesteśmy z sobą od 13 lat, od prawie 10 jesteśmy małżeństwem. Gdzieś tam pomału wkradała się między nas domowa rutyna. To prawda – ja zajęty pracą może nie poświęcałem żonie tyle czasu, ile może by chciała? Owszem słyszałem jakieś wyrzuty, że np. wziąłem dyżur w weekend, ale przecież zarabiam pieniądze na dom, a także na jej potrzeby, szmatki, kosmetyki. Mamy dwoje dzieci w wieku buntu przeciwko wszystkiemu. No, i żądań modnych ciuchów, tabletów, itp. Żona i owszem, pracuje, ale moim zdaniem hobbystycznie, bo za symboliczną pensję.
I stało się – w jej życiu pojawił się inny mężczyzna. Podobno się w nim zakochała, podobno dał jej spokój, którego tak potrzebowała. Spędza z nim każdą wolną chwilę i nie robi z tego tajemnicy. Wręcz przeciwnie! Wiem dużo, bardzo dużo. Dzieje się to na moich oczach, bo dzieje się w internecie na ekranie komputera. Widzę, że ona coraz bardziej pogrąża się w tym wirtualnym romansie. A jednocześnie słyszę, że jestem dobrym mężem, że mnie kocha, ale bardzo ją zaniedbałem. Dlatego też teraz pokochała jego i nie potrafi przestać. Że najlepiej, to by chciała mieć nas obu, chociaż to niemożliwe. Że nie odejdzie ode mnie, ale mam czekać, bo może czas to załatwi. Nie spała z nim jeszcze, ale wiem, że by tego chciała i jeżeli się na to zgodzę, dam jej okazję, to tak zrobi. Istne wariactwo… Któregoś dnia zapytała, czy może się z nim umówić na kawę w realu. Zgodziłem się, bo myślałem, że i tak jej nie zatrzymam, jak będzie chciała, to i tak zrobi co zechce, a do tego zakazany owoc będzie lepiej smakował. Ale nie poszła na to spotkanie.
Mnie boli jej gotowość do seksu i zdrady. Boli mnie to, że kocha kogoś innego, że woli spędzać czas z nim a nie ze mną. Co prawda przed komputerem, ale psychiczna zdrada jest chyba ważniejsza od fizycznej.
Wczoraj załamałem się i wybuchłem, a właściwie wykrzyczałem: “Idź do niego, zabierz swoją obrączkę, już teraz jedź do niego, róbcie co chcecie, pieprzcie się, ja wysiadam z tego pociągu!”. I ona znowu mnie uspokoiła i ugłaskała zapewnieniami o miłości, że to się jakoś ułoży, że chce zostać przy mnie, że nigdzie nie pojedzie… a potem poszła z nim pogadać w internecie. Wiem, że to wszystko jest chore… że pewnie jestem naiwny. Że może za miękki, za bardzo cackam się z nią, że mam postawić sprawę na ostrzu noża, zabrać jej ten komputer, telefon, trzasnąć pięścią… niekoniecznie o stół. Ale ja kocham żonę, chcę z nią być, moje gwałtowne zachowanie mogłoby ją jeszcze bardziej pchnąć w jego ramiona.
Nie ogarniam tego, nie rozumiem, to jest bez sensu, nielogiczne, jak można zakochać się w kimś, kogo przecież nie ma! On istnieje tylko na ekranie komputera i w jej wyobraźni! Nie wiem, co mam zrobić…”

Na tę historię na forum w internecie zareagowali mężczyźni, sugerując wystawienie walizek wiarołomnej żony za drzwi. Ale i też skomentowały ją kobiety. W zaskakujący sposób.
“Twoja żona pisaniem z tym facetem chce chyba zwrócić Twoją uwagę na siebie. Nawet spytała Cię, czy może się z nim umówić, a Ty? Zgodziłeś się, co można odczytać, że Ci nie zależy, jest Ci obojętna? Ona z nim flirtuje, bo chce żebyś był zazdrosny, pokazał, że Ci na niej zależy, a Ty w zasadzie zgadzasz się na to by spotykała się z innym?
Ja Ci radzę walczyć o to małżeństwo. Sam stwierdziłeś, że wkradła się Wam rutyna. Dlaczego Ty, jak dawniej nie umówisz się z nią na romantyczną randkę? Może uwiedź ją jeszcze raz?”

Rubryka pod redakcją Moniki Mój

mojmonika@yahoo.de

Cykl OPOWIEM CI SWOJĄ HISTORIĘ – co tydzień w Info&Tips. Najnowszy artykuł z tego cyklu w aktualnym numerze gazety – zamów teraz!

Abonament Info&Tips – WhatsApp, tel. 0172 6713272.