To historia tak głupia jak ja, nie rozumiem jak ja, stara d***mogłam wpaść w takie tarapaty.
Mam męża Frania, czyli Franciszka i to od 8 lat, także syna — jesteśmy typowym stadłem, bez wzlotów i upadków. Owszem, z początku to było z miłości a dziś jest z przyzwyczajenia. Znamy się, swoje wady i zalety, i chyba nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy dożyli złotych godów. Mój mąż to fajny facet, ma swoje grzechy, jak każdy i nauczyłam się je tolerować. Chyba wszystkie, z wyjątkiem upijania się na imprezach, do dna i do końca. Wiem, że to mało ważne wobec jego zasług dla rodziny, ale mnie wpienia. Nie myślcie, że on jest jakimś alkoholikiem, ale co powiecie na taką sytuację: idę z nim na sylwestra, kreacja, elegancja i po kilku godzinach jestem singielką. Mój Franio… Czytaj więcej w Info&Tips wydanie nr.: 03/2019
Rubryka pod redakcją Moniki Moj, mojmonika@yahoo.de