Zimy jeszcze nie ma, ale jest głęboka jesień i mnóstwo liści na drogach. Czytelnik pyta: — Kto ponosi winę za zaistnienie kolizji na, jego zdaniem, „zaniedbanej” jezdni.
„Zaniedbana jezdnia” wyglądała tak, że na jej brzegach leżała gruba warstwa mokrych liści. Czytelnik wykonując skręt w prawo wpadł w poślizg, uderzając w stojący i czekający na zielone światło pojazd z poprzecznego kierunku ruchu. Czytelnika wyniosło do środka jezdni w którą skręcał i w ten sposób uderzył w stojący pojazd.
Wychodząc z podstawowej zasady ruchu drogowego mówiącej, że pojazd należy prowadzić w taki sposób i z taką prędkością, aby móc panować nad jego ruchem trzeba stwierdzić, że właściwie każdy poślizg jest zawiniony przez kierowcę tego pojazdu, który się pośliznął.
Decydując się prowadzić pojazd z określoną prędkością kierujący musi brać pod uwagę wiele okoliczności, w tym między innymi także: stan i rodzaj nawierzchni, oraz warunki atmosferyczne.
Mamy jesień, więc wszystkim jest wiadomo, że w tym okresie opadają liście z drzew. Wiadomo jest również, że mimo usilnych starań, służby porządkowe nie są w stanie ich natychmiast uprzątnąć. Kierujący pojazdami muszą się z tymi utrudnieniami liczyć i odpowiednio do nich dostosować prędkość swoich pojazdów.
Tak więc drogi Czytelniku, jeżeli wpadł Pan w poślizg na mokrej warstwie liści zalegających jezdnię i uszkodził inny pojazd, jest pan winny spowodowania tej kolizji. Nic innego nie mogę panu odpowiedzieć. W konsekwencji, nie może pan oczekiwać dla siebie odszkodowania z innego tytułu jak tylko z własnego Vollkasko, jeżeli je Pan posiada. Szkody w pojeździe, który Pan uszkodził, pokryje pański Haftpflichtversicherung (OC).
Poszkodowany sam zgłosi do niego swoje roszczenia. Pan jest jednak zobowiązany niezwłocznie zgłosić to zajście u swojego ubezpieczyciela. Ogólnie rzecz biorąc, poślizg pojazdu jest zawsze skutkiem nadmiernej prędkości, w stosunku do panujących w danym miejscu warunków drogowych czy atmosferycznych. Za tą nadmierną prędkość jest zawsze odpowiedzialny kierujący pojazdem, który wpadł w poślizg.
W niewielu przypadkach tę odpowiedzialność można próbować przesunąć na kogoś innego. Jeżeli kierujący pojazdem nie mógł przewidzieć śliskości nawierzchni spowodowanej np. rozlaniem przez kogoś oleju na jezdni. W przypadkach, gdy uda się zidentyfikować sprawcę takiego rozlania, czy wycieku z jakiegoś innego pojazdu, wówczas odpowiedzialność za kolizję udaje się przerzucić na niego. Nie można jednak za każdą śliskość nawierzchni spowodowaną deszczem, liśćmi czy oblodzeniem, winić służbę drogową. Są to bowiem warunki naturalne, z którymi kierujący pojazdami muszą się liczyć.
Wasz rzeczoznawca:
Dipl.-Ing. Jacek Uberman www.uberman.de
kontakt z czytelnikami: pon.-pt., Handy: 0173-866-95-89 (w godz. 9.30-15); biuro: 0212/254-34-23 (w godz. 9.30-15.00)
Foto depositphotos