
Niemieckie miasto Wedel wprowadziło niedawno 4-dniowy tydzień pracy dla urzędników. Według danych Eurostatu Niemcy od lat są w czołówce najmniej zapracowanych narodów Europy. Tymczasem Polska znajduje się na przeciwnym końcu tego rankingu. Dłużej od nas pracują tylko Grecy.
Coraz więcej państw europejskich testuje nowe możliwości w zakresie uelastycznienia pracy. Niemieckie miasto Wedel (powiat Pinneberg) ogłosiło niedawno ustawowy 4-dniowy tydzień pracy dla pracowników urzędów. To nie pierwsze tego typu eksperymenty wprowadzane przez naszych sąsiadów. Od lutego 2023 roku 33 niemieckie firmy dołączyły do półrocznego pilotażu skracającego tydzień pracy do 4 dni.
Podobne rozwiązanie jakiś czas temu zapowiedziano też w Szkocji. Dodatkowy wolny dzień w tygodniu ma pomóc pracownikom zachować równowagę między życiem zawodowym a prywatnym.
W polskiej debacie publicznej temat długiego czasu pracy powraca od lat. Rozważano skrócenie tygodnia pracy z 40 do 35 godz., a także pracę przez 4 dni w tygodniu z wydłużonym dobowym systemem. Jak do tej pory żadne z rozwiązań nie okazało się na tyle godne uwagi, aby próbować je wdrożyć.
Eksperci z platformy edukacyjnej do nauki języków obcych Preply biją jednak na alarm. Według badań jesteśmy narodem przepracowanym. Jak wynika z danych opublikowanych przez Pracuj.pl, aż jedna trzecia Polaków odczuwa przeładowanie codzienną pracą.
Badania jasno wskazują, że przeładowanie pracą i związane z tym stres oraz zmęczenie to pierwszy krok do wypalenia zawodowego. Wbrew pozorom narażeni są wszyscy, niezależnie od formy pracy czy zajmowanego stanowiska. Oczywiście ogromna część odpowiedzialności leży po stronie pracodawców. Niekiedy jedynym rozwiązaniem, jakie nam pozostaje, jest po prostu zmiana miejsca pracy. Polacy coraz częściej swojego work-life balance szukają za granicą – komentuje Sylvia Johnson, ekspert ds. umiejętności językowych i międzykulturowych w Preply. (PAP)


