reklama olek

Lewica chce przywrócenia w Polsce rządowego programu in vitro

Klub Lewicy/Wikimedia Commons
Posłanka Wanda Nowicka.

Lewica chce przywrócenia rządowego programu leczenia niepłodności metodą in vitro. Złożyła projekt ustawy, który zakłada przeznaczenie na ten cel rocznie 300 mln zł. Wanda Nowica przekonywała w czwartek, że dzięki szeroko dostępnemu in vitro w Polsce mogłoby rodzić się kilka tysięcy dzieci rocznie.

Rządowy Program Leczenia Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego, powszechnie zwany rządowym programem in vitro, funkcjonował w Polsce od 1 lipca 2013 roku do końca 2016 roku. W grudniu 2015 roku, po dojściu PiS do władzy, ówczesny minister zdrowia Konstanty Radziwiłł zdecydował o jego zakończeniu. Ogłosił zarazem zamiar realizacji nowego “Program kompleksowej ochrony zdrowia prokreacyjnego”, opartego jednak głównie na diagnostyce.

Kwestie leczenia niepłodności i tym samym zwiększenia dzietności w Polsce poruszyły w czwartek, z okazji Dnia Matki, posłanki Lewicy: Wanda Nowicka i Katarzyna Kotula. Nowicka przypomniała na konferencji prasowej, że poprawić sytuację demograficzną w Polsce miał m.in. program 500 Plus, jednak okazał się pod tym względem nieskuteczny. “Lewica jest za programem 500 Plus, ale wiemy bardzo dobrze, że on niestety nie wpłynął na poprawę dzietności w Polsce” – powiedziała posłanka.

Dodała, że są inne, skuteczniejsze sposoby, m.in. metoda in vitro. “W ciągu 40 lat obecności tej metody leczenia niepłodności na świecie urodziło się ponad milion ludzi. Nie byłoby ich na świecie, gdyby nie ta metoda. W Polsce, od ponad 30 lat, od kiedy jest ta metoda, urodziły się tysiące dzieci” – wskazała posłanka i dodała, że in vitro powinno być szeroko dostępne, tak by mogła z niego skorzystać każda osoba dotknięta problemem niepłodności.

Katarzyna Kotula przypomniała, że dzięki rządowemu programowi leczenia niepłodności metodą in vitro urodziło się w Polsce ponad 22 tysięcy dzieci. “Ale jedną z pierwszych decyzji nowego ministra zdrowia, po zmianie rządu za czasów PiS, była decyzja o likwidacji tego rządowego programu. I gdzie jesteśmy dzisiaj? Jesteśmy w sytuacji, w której ludzie, którzy chcą mieć dzieci, pary, które chcą założyć rodziny, nie mogą tego zrobić, bo ich po prostu na to nie stać” – powiedziała Kotula.

Według niej, Polską rządzą obecnie politycy, którzy wierzą w zabobony, a nie w siłę medycyny. “Dzisiaj jest Dzień Matki i jako Lewica mówimy zawsze otwarcie: macierzyństwo z wyboru, a nie z przymusu” – zaznaczyła Kotula.

Posłanki Lewicy poinformowały, że ich klub złożył w Sejmie projekt w sprawie przywrócenia rządowego programu leczenia niepłodności metodą in vitro. “Projekt wprowadza finansowanie tej metody dla par i jednostek, które będą chciały posiadać dziecko. Zapisaliśmy w nim kwotę 300 milionów złotych, co oznacza, że będzie ona dostępna dla 15 tysięcy par w Polsce, które będą chciały z tej metody skorzystać” – powiedziała Nowicka.

Przygotowanie rządowego Programu Leczenia Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego ogłosił w październiku 2012 roku ówczesny premier Donald Tusk. Według informacji przekazanych w 2018 roku przez resort zdrowia, dzięki jego realizacji w latach 2013-2016 urodziło się 21,6 tysiąca dzieci.

O wiele mniej skuteczny okazał się program realizowany przez rząd PiS od 1 września 2016 r. Jak informował w 2019 roku “Dziennik Gazeta Prawna”, do 2018 r. w ciążę zaszło dzięki niemu 70 kobiet. Później jednak – jak twierdzi “DGP” – o jego efektach MZ już nie informowało.

Obecnie własne programy refundacji metody in vitro prowadzi wiele miast w Polsce, w tym Warszawa, Kraków, Kielce, Częstochowa, Poznań, Gdańsk, Łódź, Sosnowiec, a także mniejsze ośrodki, jak Koszalin, Mysłowice, Gorzów Wielkopolski, Słupsk czy Tarnów. (PAP)

Raki znów zasiedlają lokalne rzeki

Nowy wybieg dla psów w Łodzi. Czworonogi mają nowe miejsce do zabawy nad Jasieniem

Znalazła torbę z pieniędzmi na cmentarzu. Oddała ją bez wahania

Nastolatkowie planowali zamach w Olsztynie. Śledczy ujawniają nowe fakty

Przez sześć lat ukrywał się przed policją. Gdy wrócił do domu, schował się w… tapczanie

Pułkownik Tomasz Łysek obejmuje dowództwo 11. Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej

1 listopada w Poznaniu pojedziesz za darmo. ZTM wprowadza bezpłatną komunikację miejską na Wszystkich Świętych

Pijany kierowca z Ukrainy zatrzymany w Chełmie. Zamiast mandatu – deportacja i zakaz wjazdu na 5 lat

Ogólnopolska fala kradzieży z kont bankowych. Oszuści grasują w wielu miastach

Policja apeluje o czujność przed Wszystkich Świętych

Pomiar ciśnienia krwi zyskuje nowe znaczenie

Pijany kierowca BMW uciekał przed zatrzymaniem

Ogromny pożar w Elblągu w sortowni odpadów

Niesamowita historia z Karkonoszy. Urzędnicza skoda za 170 tysięcy złotych odnaleziona… w górskiej kosodrzewinie

Horror w Wejherowie. 16-latek terroryzował własnych rodziców — sąd podjął decyzję

Atak na centrum społeczno-kulturalne „Postój” we Wrocławiu.

Tragedia na starej trasie S7 w Tarczynie

Dwa incydenty na krakowskim lotnisku

Zmiana czasu z letniego na zimowy

Toruński rekordzista narkotykowy. Wpadł z 40 kilogramami – teraz grozi mu 18 lat więzienia

Tragiczny wieczór na drogach regionu. Nie żyje pieszy potrącony na DK15, a na autostradzie A1 przewróciła się ciężarówka

Polacy tyją w rekordowym tempie. Jeden powiat przoduje w niechlubnym rankingu otyłości

Dolnośląskie „Breaking Bad”. Policja rozbiła gigantyczny gang narkotykowy – prawie 3 tony towaru

Jadowite pająki porzucone w koszu na śmieci. Zaskakujące odkrycie w Krakowie

Survival po polsku: między modą, strachem a potrzebą kontroli