
Nocny pożar w Poznaniu wstrząsnął całą Polską. Z najnowszych doniesień wynika, że w trakcie akcji ratunkowej zginęło dwóch strażaków, którzy byli poszukiwani przez wiele godzin. Dodatkowo, 14 osób zostało rannych.
Około północy, strażacy zostali wezwani do budynku, który płonął. Na miejscu błyskawicznie zjawiło się 13 zastępów straży pożarnej, które zaczęły poszukiwania źródła ognia. Ratownicy weszli do piwnic, z których unosił się dym. Wówczas doszło do tragicznych wydarzeń – nastąpiły dwa szybkie wybuchy. W wyniku eksplozji pięciu strażaków doznało obrażeń; czterech z nich udało się wydostać z budynku o własnych siłach, natomiast dwóch musiało być hospitalizowanych.
— Zostaliśmy wezwani do pożaru piwnicy. Podczas naszych działań doszło do wybuchu, prawdopodobnie z przyczyny butli gazowej. Pięciu strażaków zostało rannych — relacjonowała bryg. Lucyna Rudzińska z poznańskiej straży pożarnej w rozmowie z “Faktem”.
Niestety, sytuacja szybko się pogorszyła, gdy okazało się, że liczba poszkodowanych wzrosła. W szpitalach trafiło dziesięciu strażaków oraz trzy osoby cywilne – mieszkaniec kamienicy i dwóch przechodniów. W zgliszczach budynku utknęło dwóch strażaków, z którymi koledzy stracili kontakt zaraz po eksplozji. Niestety, nie udało się ich uratować.
Pożar ogarnął cały budynek, a ostatecznie w akcji gaśniczej uczestniczyło ponad 30 jednostek straży pożarnej. Strażacy pracowali w pięciu grupach, starając się jednocześnie gasić ogień i chronić sąsiednie budynki przed jego rozprzestrzenieniem. Z kamienicy ewakuowano 20 osób, a kolejne 100 musiało opuścić pobliskie budynki, które również ucierpiały.
fakt.pl


