To mogło zakończyć się tragicznie. Dzieci zbierające słodycze z okazji Halloween w gminie Skarszewy natknęły się na niebezpieczne, ostre przedmioty w cukierkach.
To przerażające, do jakich czynów mogą się posunąć ludzie.
O zdarzeniu poinformowała matka jednego z dzieci.
– 31 października 2024 roku, dzieci i młodzież z Godziszewa w powiecie starogardzkim, przebrane w kolorowe kostiumy, ruszyły na poszukiwanie słodyczy. Radosne, wypowiadały znane hasło “cukierek albo psikus” i otwierały swoje plecaki oraz torby, aby mieszkańcy mogli podzielić się z nimi przygotowanymi łakociami. Gdy wieczór dobiegał końca, na lokalnych mediach społecznościowych pojawiła się niepokojąca wiadomość od mamy, która w cukierkach swojego dziecka znalazła igły. Dwie igły były starannie zapakowane w papierek po cukierku.
Następnego dnia sołtys opublikowała post w lokalnej grupie, prosząc dzieci i rodziców o sprawdzenie słodyczy, które zbierały poprzedniego wieczoru. Dotarły do niej kolejne niepokojące informacje – w cukierku znalazł się kawałek ostrego metalu – relacjonowała Karolina Węsierska, mieszkanka Godziszewa.
Burmistrz Skarszew zajął się sprawą.
– Jestem absolutnie wstrząśnięty informacjami z Godziszewa. Jakim trzeba być bezwzględnym i podłym człowiekiem, by umieszczać ostre przedmioty w cukierkach zbieranych przez nasze dzieci? To jest skandal, którego nic nie może usprawiedliwić. Apeluję do wszystkich rodziców oraz osób, które mogą mieć informacje w tej sprawie, o kontakt z policją, która już została poinformowana. To jest po prostu szokujące, głupie i okrutne – napisał na swoim Facebooku Jacek Pauli, burmistrz Skarszew.
Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
dziennikbaltycki.pl