
Policja zatrzymała 29-letniego mieszkańca Głowna, który porwał swoją byłą partnerkę i przez kilka dni trzymał ją wbrew jej woli. W tym czasie stosował przemoc fizyczną, próbując zmusić kobietę do zmiany wcześniejszych zeznań. Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny. Grozi mu surowa kara.
Do dramatycznych zdarzeń doszło w Głownie. Gdy 29-letnia kobieta szła ulicą Sikorskiego, jej były partner podszedł do niej, uderzył w twarz i siłą wciągnął do samochodu. Następnie przetrzymywał ją w garażu, stosując przemoc, aby wymusić zmianę zeznań, które kobieta złożyła wcześniej na policji. Wynikało z nich, że mężczyzna znęcał się nad swoją byłą partnerką.
Po czterech dniach kobieta wykorzystała chwilę nieuwagi sprawcy – drzwi do garażu nie były zamknięte – i uciekła, biegnąc do pobliskiego sklepu spożywczego. Tam wezwano policję. Funkcjonariusze stwierdzili, że kobieta jest wyraźnie pobita i roztrzęsiona. Została przewieziona do szpitala w Głownie, a policjanci rozpoczęli poszukiwania oprawcy. Kilka godzin później zatrzymano go w jego miejscu zamieszkania w Głownie. Był zaskoczony i nie stawiał oporu. Trafił do policyjnej izby zatrzymań w Zgierzu.
Mężczyzna usłyszał dziewięć zarzutów, w tym spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, stosowanie przemocy, groźby w celu wywarcia wpływu na świadka oraz bezprawne pozbawienie wolności. Na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy w Zgierzu aresztował go na trzy miesiące. Sprawca działał w warunkach recydywy, a za popełnione czyny grozi mu do siedmiu lat więzienia – poinformował sierżant sztabowy Bartłomiej Arcimowicz, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu.
dzienniklodzki.pl


