
Trwają intensywne przygotowania do usunięcia rosyjskiego statku „Khatanga” z Portu Gdynia – poinformowała rzeczniczka Zarządu Morskiego Portu Gdynia. Statek przebywa w porcie od 2017 roku i w ostatnim czasie wywołał sporo kontrowersji.
Polska Agencja Prasowa podała, że obecnie prowadzone są intensywne prace przygotowawcze związane z usunięciem „Khatangi” z Portu Gdynia. Kalina Gierblińska, rzeczniczka prasowa portu, zaznaczyła, że działania te obejmują m.in. współpracę z instytucjami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo portowe i żeglugowe.
„Proces przebiega zgodnie z harmonogramem ustalonym w zarządzeniu Urzędu Morskiego w Gdyni, o które Zarząd Morskiego Portu Gdynia starał się od dłuższego czasu. Dokument ten wyznacza termin usunięcia statku na maksymalnie trzy miesiące od otrzymania decyzji” – powiedziała Gierblińska.
Z uwagi na specyfikę operacji i potrzebę zapewnienia jej sprawnego przebiegu, w tej chwili Port Gdynia nie udostępnia szczegółowych informacji na temat przeprowadzanych działań.
Na początku lutego Ministerstwo Infrastruktury ogłosiło, że zgodnie z decyzją dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni, port jest zobowiązany do usunięcia rosyjskiego statku. Wskazano, że jednostka stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa żeglugi i została wycofana z eksploatacji. Port Gdynia zadeklarował również chęć sprzedaży statku, aby odzyskać przynajmniej część kwoty za niewłaściwie opłacony postój. Zaległe opłaty wynoszą już 13 milionów złotych.
„Khatanga” była także przedmiotem uwagi w 2022 roku, kiedy tuż po rosyjskiej agresji na Ukrainę zawisła na statku flaga z pozdrowieniami dla Władimira Putina. Zdjęcia statku z tą flagą szybko obiegły Internet, ale została ona szybko usunięta.
Na początku bieżącego roku statek dwukrotnie zerwał się z cum, a portowe holowniki musiały go zawrócić. Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zajmują się wyjaśnianiem przyczyn tych incydentów.
„Khatanga” znajduje się w gdyńskim porcie od 2017 roku, kiedy to zbiornikowiec należący do rosyjskiej Murmańsk Shipping Company został zatrzymany po niezaliczeniu inspekcji Port State Control. W 2020 roku armator ogłosił upadłość.
dziennikbaltycki.pl