
Iga Świątek wygrała z Amerykanką Jessiką Pegulą (4.) 4:6, 6:2, 6:2 w półfinale turnieju WTA 500 na kortach twardych w San Diego. To dziewiąty finał polskiej tenisistki w tym roku.
Świątek w 1. rundzie miała tzw. wolny los, a w 2. wygrała z Chinką Qinwen Zheng 6:4, 4:6, 6:1. W ćwierćfinale szybko uporała się z Cori “CoCo” Gauff (nr 6.) 6:0, 6:3.
Starcie z Pegulą od początku było zacięte. Polka jako pierwsza przełamała rywalkę i prowadziła 4:2, jednak od tego momentu o wiele lepiej zaczęła grać Amerykanka. Wygrała cztery gemy z rzędu i triumfowała w pierwszej partii.
Tuż po zakończeniu premierowej odsłony w San Diego zaczął padać deszcz. Dość szybko ustał, jednak gdy raszynianka szykowała się do wykonania pierwszego serwisu w drugim secie ponownie zaczęło padać i to mocniej. Obiekty w San Diego nie są zadaszone, nie są również wyposażone w płachty uniemożliwiające zbytnie przemoczenie nawierzchni, więc do jej osuszania zaangażowanych zostało kilkadziesiąt osób, które wycierały kort ręcznikami. Ostatecznie po około godzinie tenisistki wróciły do rywalizacji.
Przerwa dobrze podziałała na Świątek, która szybko przełamała Amerykankę w drugiej partii i objęła prowadzenie 3:0. W końcówce pewnie wykorzystała pierwszą okazję na triumf w secie, ponownie przełamując rywalkę.
W decydującej odsłonie początkowo między tenisistkami ponownie wywiązała się wyrównana, zacięta walka. Polka jako pierwsza przełamała jednak Pegulę i objęła prowadzenie 4:2. Od tego momentu przejęła całkowitą kontrolę nad wydarzeniami na korcie, wygrała dwa kolejne gemy i awansowała do finału.
O triumf w San Diego liderka światowego rankingu powalczy ze zwyciężczynią starcia Chorwatki Donny Vekic z Amerykanką Danielle Collins. (PAP)


