
Zdjęcie ilustracyjne.
Legenda o Złotym Pociągu ponownie budzi emocje. Wszystko za sprawą nowego, tajemniczego zgłoszenia, które trafiło do jednego z wałbrzyskich urzędów. Podobnie jak dekadę temu, znów pojawiły się informacje o możliwym odnalezieniu legendarnego składu.
Jak informuje portal radiowroclaw.pl, do Biura Rzeczy Znalezionych Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu wpłynęło zawiadomienie dotyczące rzekomej lokalizacji Złotego Pociągu. Co ciekawe, sytuacja przypomina zdarzenia sprzed dziesięciu lat, kiedy to również zgłoszono informację o możliwym miejscu ukrycia legendarnego pociągu. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że obecny informator nie jest powiązany z wcześniejszymi poszukiwaniami.
Zgłoszenie zostało potraktowane poważnie — spotkali się z nim przedstawiciele Biura Zarządzania Kryzysowego oraz Konserwator Zabytków.
– Autor pisma przekazał, że jego zdaniem udało mu się zlokalizować tunel oraz trzy wagony i chciał nas o tym poinformować. Z samego pisma jednak nie wynikało, czy zamierza kontynuować działania. Jako urząd na razie nie możemy zrobić nic więcej, poza trzymaniem kciuków – powiedziała Kamila Świerczyńska z Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu.
Rzekome miejsce ukrycia pociągu ma znajdować się na terenie kompleksu leśnego. Zgłaszający został poinformowany przez konserwatora zabytków, że ewentualne działania w tym zakresie powinien wcześniej uzgodnić z odpowiednimi instytucjami.
Według legendy, Złoty Pociąg to opancerzony skład należący do III Rzeszy, który pod koniec II wojny światowej miał wyruszyć z Wrocławia w kierunku Wałbrzycha. Miałby mieć od 100 do 150 metrów długości i składać się z kilkunastu wagonów. Zgodnie z przekazami, znajdować się w nim mogą ogromne skarby: złoto, platyna, dzieła sztuki zrabowane przez nazistów, tajne dokumenty, a nawet słynna Bursztynowa Komnata czy ludzkie szczątki.
Czy Złoty Pociąg naprawdę istnieje? Tego nikt nie potwierdził. Mimo to wałbrzyskie urzędy wciąż co jakiś czas otrzymują sygnały o jego rzekomym odnalezieniu.
onet.pl