Ewa Swoboda została w Suwałkach mistrzynią Polski w biegu na 100 m uzyskując drugi czas w historii polskiej lekkoatletyki – 10,99. Wynik uzyskała jednak przy zbyt silnym sprzyjającym wietrze – 2,4 m/s. “10,90 stoi otworem. Bieganie jest dla mnie najważniejsze” – powiedziała złota medalistka.
Szybciej od Swobody (AZS AWF Katowice), której rekord życiowy na otwartym stadionie z 2019 roku to 11,07, pobiegła tylko w 1986 roku Ewa Kasprzyk – jej 10,93 z Grudziądza od prawie 36 lat jest rekordem kraju.
“Dalej podtrzymuję zdanie, że nienawidzę biegać przy takiej pogodzie, gorącu. Jest mi strasznie, chociaż po eliminacjach było gorzej. Nie zwracam jednak na to uwagi (śmiech), bo jest 10,99. Nie patrzymy na ten wiatr, bo można to wyciąć, poprawić, a udało mi się zejść poniżej 11 sekund” – mówiła w Suwałkach po finale 100 m Swoboda.
Mistrzyni kraju powiedziała, że bardzo się cieszy z tego wyniku, bo nie była wcale przekonana, iż taki czas zobaczy na zegarze podczas mistrzostw Polski.
“Nie wiem, czy już to wcześniej powiedziałam, ale 10,90 stoi otworem. Każdy pierwszy raz jest najgorszy. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie się to częściej zdarzać (schodzenie poniżej 11 sekund – PAP)” – wskazała Swoboda.
Zgodziła się ze stwierdzeniem jednego z dziennikarzy, że wstąpiło w nią nowe, drugie sportowe życie.
“Tak jest. Trochę sobie poukładałam. Miałam dużo czasu po kontuzji, aby posortować to, co jest ważne i mniej ważne. Bieganie jest dla mnie najważniejsze. Stawiam to na pierwszym miejscu” – dodała. (PAP)