
Rzeka Brynica została zanieczyszczona substancjami chemicznymi. Jest to skutek wczorajszego pożaru składowiska odpadów w Siemianowicach Śląskich – informował burmistrz Czeladzi Zbigniew Szaleniec. Burmistrz zapewnił, że nie ma to wpływu na wody pitne znajdujące się głęboko pod ziemią.
Zdjęcia i nagrania Brynicy, która zmieniła kolor na brązowo-czerwony, pojawiły się w mediach społecznościowych. Ludzie skarżą się również na intensywny zapach substancji chemicznych.
Szaleniec napisał na Facebooku, że władze Czeladzi utrzymują łączność z wojewódzkim sztabem kryzysowym i reagują na zagrożenia zgodnie z ich zaleceniami. Potwierdził, że woda z Brynicy, skażona substancjami chemicznymi po pożarze, nie stanowi zagrożenia dla podziemnych źródeł wody pitnej. Wciąż będą monitorować jakość wody pod kątem ewentualnych zanieczyszczeń. Zasuwy wodne zostały zamknięte, aby uniemożliwić dostęp zanieczyszczonej wody do zbiornika na Grabku. W razie nowych zagrożeń informacje będą udostępniane na stronie miasta.
Pożar wybuchł w piątek rano na nielegalnym składowisku przy ul. Wyzwolenia 2 w dzielnicy Michałkowice. Spłonęło około 5 tysięcy ton różnych substancji i odpadów plastikowych.
dziennikzachodni.pl