W 77. rocznicę wyzwolenia KL Auschwitz znicze zapłonęły m.in. przy rampie w Brzezince, gdzie przybywały pierwsze transporty deportacyjne, a także przed historycznym budynkiem w Brzeszczach, gdzie w czerwcu 1942 r. zakwaterowano więźniarki karnego komanda kobiet KL Auschwitz-Bor/Budy.

Uroczystość zorganizowała Fundacja Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau, działająca m.in. na rzecz ratowania artefaktów związanych z byłym niemieckim obozem i jego byłymi podobozami, których tereny są obecnie w rękach prywatnych. Fundacja opiekuje się m.in. budynkiem w Brzeszczach Borze, gdzie podczas wojny Niemcy ulokowali obozową karną kompanię kobiet.
W czwartek w budynku kwaterowania więźniarek Fundacja zaprezentowała przedmioty związane z zagładą w KL Auschwitz – oryginalne sienniki, materace z łóżek częściowo wypełnione ludzkimi włosami, puszki po ziemi okrzemkowej z gazem cyklon B, szamoty z pieców krematoryjnych oraz części grac do obsługi pieców i metalowe zworniki z ich konstrukcji.
“Niemcy zaplanowali Holokaust i ludobójstwo podbitych narodów z bardzo dużą dokładnością. Chcieli, by po ludziach nic nie zostało, żeby zostali wymazani z pamięci. Dziś pozostały po nich przedmioty, które mówią za nich” – wyjaśnił Dagmar Kopijasz z Fundacji Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau.
Pod internetowym adresem https://youtu.be/ASHL18ghH54 można zobaczyć krótki film, omawiający problematykę zagłady poprzez opowieść o obozowych przedmiotach, będących pod opieką Fundacji. Motywem przewodnim tegorocznych obchodów wyzwolenia obozu jej przedstawiciele uczynili początek rozpoczętej wiosną 1942 r. zagłady. “Dziś dla nas zagłada zaplanowana i rozpoczęta w 1942 r. przez nazistowskie Niemcy to przede wszystkim pamięć o ofiarach” – podkreślił Dagmar Kopijasz.
W czwartek przed budynkiem kwaterowania więźniarek karnego komanda kobiet KL Auschwitz-Bor/Budy złożono kwiaty i zapalono znicze. Niemcy utworzyli karną kompanię po ucieczce z obozowego komanda kobiecego Polki Janiny Nowak. Żeby zaostrzyć dyscyplinę zastosowali odpowiedzialność zbiorową. Wszystkim dwustu kobietom z jej komanda ogolono głowy, zaś komando przekształcono w karną kompanię. 25 czerwca 1942 r. polskie więźniarki, a także dwieście Żydówek, m.in. ze Słowacji, Jugosławii i Czech, Niemcy odesłali do utworzonego podobozu w Borze/Budach.
Polki i część więźniarek żydowskich zostało ulokowanych w przedwojennym murowanym budynku szkoły, a reszta Żydówek w stojącym obok drewnianym baraku. Więźniarkami funkcyjnymi w karnej kompanii były Niemki, głównie prostytutki i kryminalistki przeniesione z innych obozów, jak Ravensbrueck.
Więźniarki z karnego komanda pracowały w pobliskim lesie przy wyrębie drzew – oczyszczały pnie z gałęzi i przygotowywały je do wywozu z lasu. Pogłębiały też pobliskie rybne stawy hodowlane, czyściły ich brzegi z sitowia oraz wykonywały większość prac rolniczych na okolicznych polach. Była to praca ponad ich siły. Ciężkie warunki pracy oraz okrutne traktowanie przez więźniarki funkcyjne dla wielu kończyło się śmiercią.
Z końcem marca 1943 r. karna kompania została zlikwidowana i przeniesiona do obozu kobiecego w KL Birkenau. Natomiast na początku kwietnia w podobozie w Borze/Budach Niemcy umieścili 200 Polek. Formalnie były one więźniarkami obozu kobiecego Auschwitz II-Birkenau. Z biegiem czasu stan osobowy systematycznie rósł. W marcu 1944 r. wynosił 455 Polek i Żydówek. Niemcy w podobozie utworzyli kilka komand do prac rolnych, robót leśnych, przy budowie kolejki wąskotorowej i wału przeciwpowodziowego. W styczniu 1945 r., w obawie przed sowiecką ofensywą, Niemcy ewakuowali podobóz.
Przedstawiciele Fundacji zapalili także w czwartek znicze przed tzw. Judenrampe w Brzezince, gdzie przybyły pierwsze transporty deportacyjne, jeszcze zanim w 1944 r. powstały tory prowadzące do Birkenau i rampa wyładowcza wewnątrz obozu.
“To właśnie to miejsce – Judenrampe Birkenau, od wiosny 1942 roku stało się początkiem zagłady. To właśnie w tym miejscu pół miliona ludzi różnych narodowości zostało wyładowanych i podzielonych na tych, mogących żyć, i tych, przeznaczonych na natychmiastową zagładę w komorach gazowych. Tych ostatnich było więcej – około 70 proc. szło prosto do komór gazowych” – powiedział Dagmar Kopijasz.
Fundacja Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau powstała w 2013 r. Działa na rzecz ratowania rzeczy, przedmiotów i artefaktów związanych z b. niemieckim obozem i jego b. podobozami, których tereny znajdują się obecnie w rękach prywatnych. Opiekuje się m.in. budynkiem w brzeszczańskim przysiółku Bór, w którym w 1942 r. mieściła się karna kompania więźniarek. Prezentowane są tam eksponaty związane z więźniami.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć kilkudziesięciu podobozów.
Pamięć ofiar KL Auschwitz oraz jego podobozów upamiętniono także w czwartek przed trzema pomnikami w Brzeszczach i pobliskich Jawiszowicach, gdzie działał podobóz Jawischowitz. Pierwszy transport 150 więźniów z Auschwitz został tam skierowany 15 sierpnia 1942 r. Byli to Żydzi deportowani z Francji. Podobóz był pierwszym w niemieckim systemie obozowym, w którym więźniowie pracowali pod ziemią. W 1944 r. podobóz osiągnął maksymalny stan liczbowy – ponad 2,5 tys. osób. W 95 proc. byli to Żydzi. Jedynym obiektem po tym obozie jest budynek dawnej obozowej łaźni.(PAP)
autor: Marek Błoński, foto: PAP/Tomasz Gzell