Foto: Depositphoto
Nasi goście z Polski nie są przyzwyczajeni do relatywnie dużego natężenia i szybkości ruchu pojazdów na autostradach niemieckich. To powoduje, że nie tylko w sytuacjach kolizji, ale także w sytuacji awarii pojazdu na autostradzie „tracą głowę” i nie wiedzą jak się należy zachować.
Jak więc należy się zachować, gdy nasz pojazd nagle odmówi posłuszeństwa?
Jak państwo wiecie, wszystkie autostrady i drogi szybkiego ruchu, w przeciwieństwie do polskich dróg, mają zawsze wyznaczony po prawej stronie pas awaryjny. Oddzielony grubą ciągłą linią służy nie do czego innego, jak właśnie do zatrzymania się tam w przypadku awarii pojazdu. Nie wolno po nim jechać i nie wolno zatrzymywać się w celu poplotkowania z innym kierowcą, zajrzenia do mapy czy zatelefonowania.
Jeżeli więc odnosimy wrażenie, że z naszym pojazdem jest coś nie w porządku, zjeżdżamy natychmiast na tenże pas awaryjny, włączając światła awaryjne (wszystkie cztery kierunkowskazy).
W następnej kolejności dzwonimy na policję podając w przybliżeniu nasze położenie (numer autostrady, kolejny kilometr, kierunek jazdy).
Szybko opuszczamy nasz pojazd nie poruszając się po pasach ruchu. Bierzemy trójkąt ostrzegawczy i stawiamy go w odległości co najmniej 100 metrów za naszym pojazdem.
Po opuszczeniu pojazdu przez naszych pasażerów na prawą stronę opuszczamy wraz z nimi jezdnię, oczekując poza barierką ochronną na policję i później na pomoc techniczną.
Podkreślam konieczność opuszczenia jezdni poza barierkę ze względów bezpieczeństwa. Kręcenie się po jezdni grozi najechaniem przez rozpędzone pojazdy.
Piszący te słowa oglądał ostatnio taki pojazd po uderzeniu go przez nadjeżdżającą ciężarówkę. W tej sytuacji kierowca zdążył opuścić wcześniej swój pojazd i znaleźć się poza barierką. Pojazd ten po uderzeniu przez ciężarówkę przeleciał kilkanaście metrów i przewrócił się na dach.
Warto pomyśleć i spróbować wyobrazić sobie, co stałoby się z kierowcą tego samochodu osobowego, gdyby nie zdążył go opuścić w odpowiednim czasie.
Policja przybywa na to miejsce w najkrótszym możliwym czasie, stawia swój pojazd za naszym samochodem z włączonym sygnałem niebieskim. Następnie wzywa pomoc drogową celem uruchomienia lub ściągnięcia naszego uszkodzonego pojazdu na najbliższy parking czy do najbliższego warsztatu i czeka, zabezpieczając w ten sposób nas i nasz pojazd, aż do przybycia pojazdu pomocy drogowej. Jeżeli jest się członkiem ADAC należy o tym policji powiedzieć. Pomoc z ADAC może wówczas nic nie kosztować. Zależy to od umowy jaką Państwo macie ze swoim polskim ADAC.
Przestrzegam przed próbami szukania pomocy w holowaniu przez rodzinę czy znajomych. Może to skończyć się tragicznie albo zwiększyć tylko koszty pomocy.
Tutaj chcę podkreślić, że ciągnięcie uszkodzonego pojazdu na holu (sztywnym lub elastycznym) jest w Niemczech dozwolone tylko na odcinku do najbliższego zjazdu z autostrady!
Ciąg dalszy za tydzień.
Wasz rzeczoznawca: Dipl.-Ing. Jacek Uberman, www.uberman.de, kontakt z czytelnikami: pon.-pt., Handy: 0173-866-95-89 (w godz. 9.30-15); biuro: 0212/254-34-23 (w godz. 9.30-15.00)