W tym roku skończę 30 lat i do niedawna jeszcze myślałam, że będzie to najszczęśliwszy rok w moim życiu. Zaszłam bowiem w ciążę, wreszcie, po latach starania i w lutym urodzę chłopca.
I chyba się rozwiodę… Zacznę od początku. Jesteśmy po ślubie 7 lat, typowe studenckie małżeństwo. Właściwie to było 7 tłustych lat, od początku było jak w niebie, zakochane w sobie papużki, czułe słówka, dwie połówki jabłka Ilonka i Staszek… co mam jeszcze wam mówić. Gdy tylko stanęliśmy na nogach ekonomicznie i socjalnie, postanowiliśmy mieć dziecko. Kupiliśmy kołyskę, wyprawkę, Staszek wyszykował pokoik dla dziecka, a tu nic. A kochaliśmy się jak przysłowiowe króliki i normalnie powinnam być w ciąży z dwojaczkami! Kolejni ginekolodzy drapali się w głowę, normalna baba i facet i nic?…
Pogodziliśmy się już z losem, a tu nagle mija miesiąc, a ja nie mam okresu…
I teraz taka historia. Jakieś 3 tygodnie temu wracając do domu po imprezie od znajomych, ja prowadziłam, bo on się napił i zasnął, tknęło mnie, żeby sprawdzić jego telefon…
Rozwieść się? Co radzicie?
czytaj wiecej w Info & Tips wydanie nr.: 47/2016
Rubryka pod redakcją Moniki Mój, mojmonika@yahoo.de